Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pitzo i Polssky, duet z Lubelszczyzny walczy o zwycięstwo w Mam Talent

Sandra Michalewska, NM
Paweł "Pitzo" Mazur i Karol "Polssky" Polak dzięki udziałowi w telewizyjnym show "Mam Talent!" z dnia na dzień stali się rozpoznawalni
Paweł "Pitzo" Mazur i Karol "Polssky" Polak dzięki udziałowi w telewizyjnym show "Mam Talent!" z dnia na dzień stali się rozpoznawalni Sandra Michalewska
Paweł "Pitzo" Mazur i Karol "Polssky" Polak dzięki udziałowi w telewizyjnym show "Mam Talent!" z dnia na dzień stali się rozpoznawalni. Choć awans do finału programu był dla nich lekkim szokiem, to bez fałszywej skromności mówią, że znają swoją wartość i w każdym występie starają się być perfekcyjni. W sobotę wystąpią w decydującym o zwycięstwie odcinku rozrywkowego programu. Jeśli wygrają - zainkasują 300 tys. zł.

Przygodę z tańcem zaczęli w dzieciństwie. Pochodzącego z Kraśnika "Pitza" do tańca zachęciła mama, która jest choreografką i instruktorką tańca towarzyskiego.

- Praca rodziców była ściśle związana z kraśnickim Centrum Kultury i Promocji. Mama prowadziła tam zajęcia, a tata był m.in. odpowiedzialny za kino. Pamiętam, że jako dziecko, obok przedszkola, zawsze chodziłem do CKiP. - To był mój drugi dom - wspomina Paweł. - Tłukłem się tam na jakiejś perkusji, krzątałem się, a przy okazji mama zabierała mnie na zajęcia z tańca. Na początku chodziło o to, by jakoś spędzić ten wolny czas. Potem taniec stał się czymś poważniejszym. Zacząłem świadomie uczestniczyć w formach tanecznych. Teraz to moja absolutna pasja i zawód.

Choć historia z tańcem, pochodzącego z podlubelskich Piask, Karola Polaka różni się od jego kolegi z duetu, to okazuje się, że także jemu muzyka towarzyszyła od wczesnych lat.

- Muzyka zawsze była obecna w moim domu. Od dziecka byłem zafascynowany geniuszem Michaela Jacksona i jego twórczością artystyczną. Uwielbiałem oglądać jego teledyski. Szczególnie intrygował mnie jego taniec. To był taki kopniak, od którego wszystko się zaczęło - mówi "Polssky", który naukę tańca rozpoczął w wieku 12 lat.

Taneczni maniacy
Pitzo&Polssky są instruktorami tańca. Należą do większej ekipy tanecznej z Lublina - KBC, czyli KontraBanda Crew. Tańczą razem od 8 lat. Paweł jako początkujący instruktor jeździł na turnieje ze swoimi podopiecznymi. Na jednym z nich poznał Karola.

- Od razu przypadliśmy sobie do gustu. Zaproponowałem mu, by dołączył do naszej kraśnickiej grupy Fantan, do której stopniowo zaczęli napływać także ludzie z Lublina. Z czasem jednak życie zweryfikowało tych najbardziej wytrwałych. Została nas garstka maniaków tanecznych, którzy postawili na jedną kartę. Z tych właśnie maniaków wykrystalizował się skład, który dziś funkcjonuje pod nazwą KontraBanda Crew - opowiada Paweł Mazur.

Przypadkowy udział w "Mam Talent!"
Okazuje się, że udział w programie duetu z Lubelszczyzny, specjalizującego się w układach hip-hop, opartych na animation z elementami poppingu, jest zupełnie przypadkowy. W okresie karnawału br. każdy z członków KBC otrzymywał zaproszenia na przeróżne pokazy. Brakowało jednak czasu, by wszyscy mogli się spotkać i przygotowywać coś wspólnie. Niektórzy występowali więc indywidualnie albo, jak w przypadku Pawła i Karola, w duetach. Przełomowym momentem było dla nich zaproszenie na styczniowy występ w Toruniu, który zmusił chłopaków do przygotowania wspólnego pokazu.

- Wyszedł on wyjątkowo dobrze. Potem pojechaliśmy z tym samym układem na turniej wPile. Tam zajęliśmy drugie miejsce, a nasz występ spotkał się z bardzo pozytywnymi komentarzami. Postanowiliśmy pójść za ciosem i po modyfikacji układu zgłosić się do precastingu lubelskiego - mówią przedstawiciele KBC.

Jury było pod wrażeniem
Tak rozpoczęła się przygoda z programem "Mam Talent!", która jutro będzie mieć swój finał. W poprzednim etapie telewizyjnego show jurorzy rozpływali się w zachwytach nad występem lubelskiego duetu.

- Potwierdziliście swoje mistrzostwo. Jesteście jak dwa reaktory jądrowe. Występ był idealny - zachwalało pokaz Pitza&Polssky'ego jury w składzie: Agnieszka Chylińska, Małgorzata Foremniak i Robert Kozyra.

- Byliśmy trochę zaskoczeni awansem, ale jednocześnie znamy swoją wartość. Wiemy, że postawiliśmy sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Zdajemy sobie sprawę, że program to show i rządzi się swoimi prawami. Mamy świadomość, że gusty widzów są różne. My prezentujemy dosyć specyficzny rodzaj sztuki i cieszymy się, że spotkał się on z takim uznaniem i zrozumieniem - mówi "Pitzo" podkreślając, co wiąże się w ich przypadku z udziałem w programie. - "Mam Talent!" kosztuje nas dużo stresu i trochę wyrzeczeń, bo na przykład w tym tygodniu musieliśmy zawiesić wszystkie nasze obowiązki i regularne zajęcia.

Rozpoznawalność jest w cenie
Duet już odczuwa pozytywne aspekty udziału w programie.

- Zwiększyło się zainteresowanie naszymi zajęciami. Frekwencja w grupach początkujących wzrosła praktycznie trzykrotnie - opowiadają tancerze.

Pitzo&Polssky zaczynają być rozpoznawalni na ulicy. - Ludzie zaczepiają nas na ulicy: gratulują, mówią, że występ im się podobał. To miłe - uważa Karol "Polssky" Polak.

Wielki finał już dziś. Weźmie w nim udział dziesięciu uczestników, ale wygrać może tylko jeden. Rywalizacja będzie z pewnością zacięta, bowiem jest o co walczyć. Nagrodą dla zwycięzców jest 300 000 zł. To najwyższa kwota do wygrania w polskich talent show's.

- Damy z siebie wszystko! Nawet jeśli nie uda nam się wygrać, chcemy, żeby telewidzowie zobaczyli prawdziwe show - kwitują Pitzo&Polssky.

Warto wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pitzo i Polssky, duet z Lubelszczyzny walczy o zwycięstwo w Mam Talent - Kurier Lubelski

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski