PKP chce oddać dawną komendanturę w Bełżcu. Jeśli przepisy pozwolą

- Nie wiedzieliśmy, że nie spełniamy wymogów formalnych potrzebnych do kupna budynku dawnej komendantury obozu zagłady w Bełżcu - mówi Steffen Hänschen z niemieckiej Fun-dacji Bildungswerk Stanislaw Hantz e. V., która chciała kupić nieruchomość. - Byliśmy pewni, że możemy wystartować w przetargu i rozpoczęliśmy starania w tym kierunku. Napisaliśmy list do PKP, że jesteśmy zainteresowani i opisaliśmy, jakie mamy plany co do zagospodarowania dawnej komendantury - dodaje.

W czwartek PKP z kolei poinformowały, że odwołały przetarg, ponieważ spółka potrzebuje formalnego potwierdzenia zainteresowania fundacji. Przetarg został ogłoszony 19 maja, miał się zakończyć 22 czerwca. Jak tłumaczy Hänschen, do momentu odwołania przetargu (oficjalne odwołanie postępowania nastąpiło wczoraj) fundacja nie zdążyła wysłać oficjalnego pisma. - Z tego co wiemy, należy to zrobić co najmniej na trzy dni przed licytacją. Planowaliśmy je wysłać w najbliższych dniach - opowiada.

PKP SA zaznaczają, że o przyszłości nieruchomości w Bełżcu chce zadecydować wspólnie z dwiema instytucjami: Fundacją Bildungswerk i Państwowym Muzeum na Majdanku. - Mamy cały czas kontakt z Muzeum na Majdanku i jego filią w Bełżcu. W przyszłości jesteśmy chętni do współpracy. Już od 15 lat działamy na Lubelszczyźnie. Wspieramy upamiętnienie zagłady - kończy Steffen Hänschen.

Muzeum na Majdanku liczy, że PKP znajdą prawne rozwiązanie, aby budynek przekazać w formie darowizny gminie Bełżec lub muzeum. - W 2014 r. przedstawiliśmy koncepcję wykorzystania budynku na cele ekspozycyjne. Przeszkodą są działania podjęte przez gminę, która przewidziała ten teren pod zabudowę mieszkaniową - informują w muzeum. - Jeśli tylko prawo na to pozwoli, będziemy dążyć do tego, aby przekazać budynek muzeum lub gminie nieodpłatnie - mówi Katarzyna Mazurkiewicz, rzeczniczka PKP.