Projekt zgłosił do budżetu obywatelskiego jeden z mieszkańców Lublina. Uzyskał w tym celu zgodę zarządcy terenu czyli Miejskiego Zespołu Żłobków w Lublinie. Okazało się jednak, że konieczne jest także oświadczenie o udostępnieniu przyszłego placu zabaw wszystkim mieszkańcom – inaczej projekt zostanie odrzucony jeszcze przed głosowaniem. Lublinianin zwrócił się więc do dyrektor MZŻ z prośbą o takie oświadczenie.
– Ku mojemu zdziwieniu 2 czerwca otrzymałem mailem odmowę – opisuje. – I to pomimo, że wyraźnie w swoim wniosku zaznaczyłem, że chodzi o udostępnienie placu zabaw poza godzinami pracy żłobka. Ponadto – w regulaminie można zapisać obowiązek przebywania na nim dzieci pod opieką osób dorosłych – podkreśla.
Małgorzata Momont, dyrektor Miejskiego Zespołu Żłobków wyjaśnia, że przepisy nie dają jej możliwości udostępniania ogrodu wokół żłobka, ani placu zabaw osobom z zewnątrz, także poza godzinami pracy instytucji.
– Dawniej plac był udostępniany. Efekt był taki, że potem, zanim wyszły na niego dzieci ze żłobka, trzeba było sprzątać m.in. stłuczone butelki i resztki papierosów – podkreśla dyr. Momont.
Izolda Boguta z biura prasowego Urzędu Miasta Lublin dodaje, że specyfika żłobka wymaga, by teren wokół niego był ogrodzony i niedostępny dla osób z zewnątrz.
– Umożliwia to utrzymanie czystości i odpowiedniego stanu elementów placu zabaw, które z założenia dostosowane są dla dzieci w wieku do 3 lat. Obowiązujące zasady mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa dzieci uczęszczających do placówek – wyjaśnia.
Nie tylko żłobek
Podobny projekt, dotyczący także budowy placu zabaw, ale przy Szkole Podstawowej nr 15 na ul. Elektrycznej, lublinianin też złożył do budżetu obywatelskiego. I tam nie było problemu z uzyskaniem zgody dyrektora na udostępnienie powstałych urządzeń osobom spoza szkoły.
Tylko że przedszkola i szkoły rządzą się w tej kwestii innymi prawami. – Decyzję w sprawie udostępnienia placu zabaw poza godzinami funkcjonowania szkół lub przedszkoli podejmuje dyrektor placówki – wyjaśnia Izolda Boguta.
Dlatego w każdej szkole działa to inaczej. Placu zabaw nie udostępnia np. Szkoła Podstawowa nr 21 przy ul. Zuchów. Dyrektor Jerzy Piskor tłumaczy, że chodzi m.in. o strach przed zniszczeniami, bo szkoła nie ma pracowników, którzy po godzinach funkcjonowania placówki mogliby pilnować tego terenu. A pieniądze na naprawę musi potem wygospodarować dyrektor.
Plac zabaw otwarty dla wszystkich jest np. przy ZSO nr 4 na Kalinowszczyźnie. Tam jednak obok jest też orlik.
– Na orliku jest pracownik, który otwiera obiekt, pilnuje, ale też – sprawdza stan urządzeń – tłumaczy Krzysztof Szulej, dyr. ZSO nr 4. – To bardzo ważne ze względu na bezpieczeństwo. Nie można wykluczyć, że ktoś coś zniszczy, a potem następne dziecko na tym ucierpi, bo np. przewróci się na niego bramka. A to dyrektor odpowiada za zapewnienie bezpieczeństwa na terenie szkoły – dodaje.
- Gdzie w województwie lubelskim zrealizujesz bon turystyczny? Sprawdziliśmy
- Aleje Racławickie z nowym asfaltem. Zobacz zdjęcia
- Kibice na meczu Motoru w Częstochowie. Zobacz zdjęcia
- Nagroda za cenne informacje o śmierci Łupka. Fani sokołów uzbierali prawie całą kwotę
- Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie stawia nowe Centrum Badawcze
- W swoim garażu pan Włodzimierz buduje mini elektrownię
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?