Łącznie, od początku miesiąca jednostki straży pożarnej interweniowały ponad 300 razy gasząc płonące trawy na terenach nieuprawnych. – To niestety norma w tym okresie. W pierwsze dni wiosny, gdy nie wzeszła jeszcze zielona trawa, suche źdźbła palą się bardzo łatwo – mówi bryg. Michał Badach z komendy wojewódzkiej straży pożarnej w Lublinie.
Zobacz także: Pożary traw w okolicach Kraśnika. Strażacy interweniowali kilka razy
Przyczyn tak częstych wybuchów pożarów jest kilka.
– W małym stopniu są to celowe działania rolników. Mówi się o tym często, ale to margines. Najczęściej wybuchają one przez zaprószenie ognia, czy przez nieumyślne zachowania, jak np. palenie ognisk. W województwie lubelskim najczęściej pali się na peryferiach. W samym Lublinie były przypadki na ul. Poligonowej, czy między Czubami, a starym lasem - dodaje bryg. Michał Badach.
Niestety, ofiarami licznych pożarów najczęściej stają się zwierzęta, które nie są w stanie uciec przed ogniem. Internet obiegły zdjęcia, na których pokazano zwęglone zwłoki jeży, zająców czy saren.
– Zdarzały się takie przypadki. Chodzi np. o domowe zwierzęta, jak psy czy koty. Nie mają takiego instynktu, który pozwoliłby im uciec przed ogniem. Co więcej, z ostatnich lat znamy przypadki, gdy ginęli ludzie. Był to np. strażak, który gasił pożar w sąsiednim województwie - wylicza Badach.
W ostatnim tygodniu nie było dnia, w którym strażacy nie musieliby wyjeżdżać do płonących traw.
– Od 2 do 8 kwietnia zanotowaliśmy 26 pożarów. Wybuchły najprawdopodobniej przez podpalenia i nieostrożność przy obchodzeniu się z ogniem, czyli tzw. zaprószenie. Od poniedziałku do środy wyjeżdżaliśmy do pożarów traw dziesięciokrotnie – dodaje bryg. mgr inż. Krzysztof Morawski, rzecznik komendy straży pożarnej w Puławach.
Jak informuje bryg. Badach, w ciągu ostatnich dwóch lat interwencje przy gaszeniu nieużytków stanowiły połowę wszystkich wyjazdów lubelskich strażaków. Jednocześnie, do rzadkości należą przypadki zgłoszenia podpaleń.
- Dostaliśmy taką informację dwa razy: w 2016 i 2017 r. W 2018 nie było takiego zgłoszenia - informuje Robert Gogola ze Straży Miejskiej w Lublinie.
ZOBACZ TEŻ: Tragicznie zakończyło się wypalanie traw w we wsi Kochanówka pod Lidzbarkiem Warmińskim, gdzie przed ogniem z płonącego pola nie zdążył uciec mężczyzna. Kobieta, która mu towarzyszyła, jest w stanie ciężkim:
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE: