W tej grupie jest Wiesław Gieleta, który prowadzi sklep w Krasnymstawie i zatrudnia pięć osób. Korzysta z logotypu ogólnopolskiej sieci Lewiatan, jej wsparcia przy planowaniu i promocji oferty. Podatki płaci sam. Po wprowadzeniu nowego prawa miałoby się to zmienić.
- Z projektu ustawy wynika, że dodatkowy podatek miałaby płacić sieć handlowa. Tylko że wcześniej pieniądze musiałaby wyegzekwować ode mnie. Nie stać mnie na to - twierdzi przedsiębiorca.
W podobnej sytuacji jest ponad 300 kupców z Lubelszczyzny i ok. 2 tysięcy w całej Polsce. Wszyscy zaapelowali wczoraj do rządu i parlamentarzystów o wstrzymanie wprowadzania nowej daniny w obecnym kształcie. Podatek od sprzedaży detalicznej ma obejmować sieci handlowe oraz sprzedawców detalicznych. Przedsiębiorstwa zostaną objęte podatkiem po przekroczeniu przychodów 1,5 mln zł miesięcznie. Podstawowa stawka to 0,7 proc. do poziomu 300 mln zł przychodu miesięcznie i 1,3 proc. powyżej tego pułapu. W weekendy miałaby wynosić 1,3 proc. do kwoty 300 mln zł miesięcznie i 1,9 proc. powyżej tego poziomu. Nowa danina miałaby zapewnić państwu 2 mld zł dochodu za 2016 rok.
Mały zysk, duży problem
- Wysokość proponowanego podatku przekracza wszelkie możliwości jego uiszczenia - uważa Małgorzata Zuzaniuk, prezes Stowarzyszenia Kupców i Przedsiębiorców Polskich „Razem”, które jest operatorem Lewiatana w regionie.
Ekonomiści również zwracają uwagę na wady projektowanego podatku od sprzedaży detalicznej. - Małe sklepy mają niewielką zyskowność. Szacuje się, że ich średnia rentowność to 0,5 proc. To oznacza, że ze 100 zł obrotu mają 50 gr zysku. Kiedy jednak funkcjonują w ramach franczyzy, to cała sieć ma większe zyski i będzie zobowiązana do zapłaty podatku według nowej ustawy - tłumaczy prof. Marian Żukowski z KUL.
Ministerstwo chce też wprowadzić wyższe podatki dla sklepów, które są otwarte w soboty i niedziele. Zdaniem prof. Żukowskiego, to zaowocowałoby wzrostem kosztów w te dni.
- Co do zasady sprawa jest prosta. Państwo chce, musi i ma narzędzia, żeby zebrać podatek. Natomiast jeśli chodzi o szczegóły, to jego wprowadzenie będzie skutkowało konsekwencjami finansowymi dla wielkich zagranicznych sieci, ale też dla tych małych polskich handlowców, zjednoczonych w ramach franczyzy - tłumaczy ekonomista. Projekt ustawy zmieniał się już kilkakrotnie. Ostatni raz we wtorek. Dlatego sprzedawcy liczą, że prawo uda się jeszcze tak zmienić, żeby nie uderzyło ich po kieszeniach.
Piotr Nowak
Strefa Biznesu - Boże Ciało 2023. Gdzie i za ile wyjadą Polacy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?