Płatne miejsca postojowe w Lublinie zasypane śniegiem. Jak parkować? (ZDJĘCIA)

Pan Marek co miesiąc wykupuje abonament za 150 złotych. - Skoro ktoś wymyślił strefę płatnego parkowania , to teraz niech sam weźmie łopatę i odkopie postojówki - denerwuje się pan Marek. - Mieszkam przy ul. Narutowicza. Często nie da się tam zaparkować, a jak już się wbije w zaspę to nie ma mowy o wyjechaniu - dorzuca pan Piotr.

Za oczyszczanie parkingów w strefie odpowiedzialny jest jej operator, czyli MPK. Jak zapewnia przewoźnik kilkadziesiąt osób pracuje na okrągło . - Tej nocy odśnieżaliśmy miejsca parkingowe m.in. na ul. Spokojnej, Chmielnej, Staszica, Chopina i te przylegające do ul. Krakowskie Przedmieście. Skargi, które zgłosili Czytelnicy zostały już przekazane naszym pracownikom. Żadne zgłoszenie nie pozostanie bez odzewu - deklaruje Weronika Opasiak, rzecznik MPK.

Ile kosztuje walka z zimą?

W Lublinie odśnieżanie miasta pochłania 400-450 tys. zł na dobę. - Koszty te nie są wygórowane, jeśli spojrzymy na ogromny zakres realizowanej akcji oraz to, że dziennie pługi pokonują około 4500 kilometrów. W odśnieżanie zaangażowany jest cały zakontraktowany sprzęt: 35 dużych pługosolarek oraz 12 małych. Na ulicach miasta pracuje także 100 brygad ręcznych - wylicza Karol Kieliszek z biura prasowego UML.

Dbanie o miasto w zimie jest bardzo kosztowne. Eksploatacja maszyn, tony piasku, soli i litry paliwa do pługów i solarek. A ile wydają inni na walkę ze śniegiem? Niektóre miasta na odśnieżanie mają odłożone określone kwoty. W Krakowie i Łodzi to 15 mln zł (jeden wyjazd wszystkich pojazdów to koszt ok. 500 tys. zł), a we Wrocławiu i w Poznaniu nawet po 17 mln zł. W ub.r. Gdańsk na odśnieżanie swoich ulic przeznaczył w sumie 11 mln zł. Katowice wydają mniej pieniędzy i pozbywają się białego puchu z puli środków, którą przeznaczają na roczne dbanie o ulice i chodniki - ok. 3 mln zł.