Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po asach i w krzaki

Maciej Wijatkowski
archiwum
Długo opierałem się swego czasu przed grą w brydża. Nie dlatego, że reguły gry były dla mnie nie do pojęcia, ale raczej dlatego, że towarzysko - okazjonalne partyjki znajomych miały dla mnie tyle wspólnego ze sportem, co papierosy „Sport”. Wiecznie jednak nie mogłem się opierać. „Nadejszła wielkopomna chwila”, jak mawiał Pawlak , po prostu musiałem zagrać, bo zdecydowanie byłem jedynym kandydatem na czwartego. Niespecjalnie przejmowałem się, podobno, taktyką, bo moi współgrający określili ją jako: „po asach i w krzaki”, co oznaczało w skrócie, że biłem asami i robiłem niewiele więcej, kontentując się sukcesem na krótką metę.

Po latach stwierdzam, oczywiście, nieskuteczność takich reguł działania, ale też ich powszechność. Blisko mi do stwierdzenia, że większość działań w tzw. szeroko pojętym biznesie opiera się na podobnych regułach.

Jakże nazwać dealerów garnków sprzedawanych staruszkom za dziesięciokrotność emerytury, a wartych jej dziesiątą część? Co myśleć o internetowych sprzedawcach wszystkiego, co dobrze wygląda na zdjęciach, a fatalnie po rozpakowaniu? Jak definiować działania sklepikarzy nad polskim morzem, sprzedających po 5 zł buteleczki wody, które dziesięć kilometrów dalej kosztują 1,5 złotego? „Po asach i w krzaki”, czyli nachapać się i uciec, bo ci już raz nabrani, raczej nie nabiorą się drugi raz.

Zadziwiająco podobnie dzieje się w polityce, tyle że mamy tu do czynienia z jakimś wyjątkowym wariantem zjawiska. Wyborcy niezrozumiale pozwalają się nachapać tym samym ludziom od lat. Zmianom podlegają w zasadzie tylko poszczególne karty, bo „asy” raczej wyglądają zawsze tak samo, może nieco starzej.

Właśnie śledzę z rozbawieniem pląsy i podskoki wokół Koalicji Europejskiej, która utworzyła się z okazji wyborów i zachęcona łyknięciem paru europejskich mandatów zaczyna kombinować powtórkę. Dziwne jest, że pląsający nie zauważają, że wyborcy zauważyli. PSL poczuł powiew niechęci ze strony wiejskiego elektoratu i już głośno obwieszcza separację. Tyle, że nie zmienia talii w rozgrywce, a większość kart dobrze znamy.

PiS wydaje się nieustannie grać asami od momentu zgarnięcia puli w Sejmie. Nie za mocne te asy przeważnie (vide: oświata, czy służba zdrowia), ale są cały czas w grze, czasem tylko zmieniając rękę. Przeciwnikom zza stołu, czyli nam, wystarczy podsypać stosik pieniędzy, by napięcie w rozgrywce natychmiast siadało. Potem jeszcze jeden stosik... I jeszcze. Rozgrywający nie dopuszczają myśli, że stosik się skończy, a trzeba pamiętać, że to zawsze jest nieprzyjemny moment, zwłaszcza w restauracjach, bo można być za kołnierz pozbawionym godności osobistej.

Marzy mi się sytuacja, kiedy po brawurowej zagrywce asami zabraknie krzaków, w które można by uciec. Oj, poszarpią wtedy ogary nogawki. Chyba, że ogary poszły w las.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski