Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po katastrofie budowlanej przy ul. Lubartowskiej. Jest kasa za kamienicę, której nie ma. Ale ZNK chce więcej

Artur Jurkowski
Na 670 tys. zł opiewa odszkodowanie za kamienicę u zbiegu Lubartowskiej i Targowej, która runęła ponad rok temu. ZNK czuje się jednak pokrzywdzony. I nie wyklucza, że sprawa znajdzie finał w sądzie.

- Zastrzeżeń nie budzi główna kwota odszkodowania – przekonuje Łukasz Bilik, rzecznik ZNK.

W czym zatem problem? – Chodzi o to, ile z tej kwoty ubezpieczyciel chce przekazać w ręce ZNK. Proponuje, żeby to było niespełna 260 tys. zł – wyjaśnia Bilik
.

Zawaliła się rok temu

Na początek niezbędne przypomnienie. Kamienica, która stała u zbiegu Lubartowskiej 45 i Targowej 2 zawaliła się ponad rok temu. Do katastrofy doszło w środę, 24 maja, tuż przed godz. 14. Poszkodowane w sumie zostały 33 rodziny: część straciła mieszkania, a inne, z sąsiedztwa, musiały je opuścić na czas trwania akcji ratowniczej.

Część budynku, w którym doszło do zawalenia się stropu musiała zostać wyburzona. Lokatorzy dostali od miasta lokale zastępcze. Mieszkańcy ocalałych budynków wrócili już do swoich domów.

W katastrofie została ranna jedna osoba - mężczyzna, który runął z trzeciego piętra i został przysypany gruzem. Nie odniósł obrażeń zagrażających jego życiu.

Ile udziałów - tyle odszkodowania

Kamienica była ubezpieczona. Oszacowanie szkody zajęło ponad rok. – Nie mamy wpływu na tryb pracy rzeczoznawców firmy ubezpieczeniowej – zastrzega Bilik.

Ostateczną kwotę odszkodowania ustalono na 672 751,66 zł.

- Przy czym ubezpieczyciel zdecydował się na przekazanie na rzecz ZNK wyłącznie kwoty odpowiadającej posiadanemu przez gminę Lublin udziałowi w nieruchomości – wyjaśnia Bilik.

Kamienica jest współwłasnością. W rękach ratusza jest 38,62 proc. udziałów. Ubezpieczyciel zaproponował ZNK wypłatę w kwocie 259 816,70 zł. Miejski zarządca nieruchomości nie kryje zdziwienia.

- Ograniczanie wypłaty uznanej kwoty roszczenia do wysokości posiadanego przez gminę Lublin udziału budzi nasze wątpliwości – podkreśla Bilik. Dlaczego? ZNK przypomina, że sam musiał wykonać całość prac związanych z porządkowaniem i zabezpieczeniem budynku.

- Były realizowane w trybie nakazowym organów nadzoru budowlanego. Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego nałożył na nas obowiązek realizacji całości prac, a nie wykonania prac w skali odpowiadającej wielkości naszych udziałów – przypomina Bilik.

ZNK m.in. dociepliło ściany szczytowe kamienic, które poprzednio sąsiadowały z zawalonym budynkiem. – Bo po katastrofie stały się one ścianami zewnętrznymi. Przeprowadziliśmy prace porządkowe, wykonaliśmy chodniki – wylicza Bilik.

Rozstrzygnie sąd?

W decyzji ubezpieczyciela nie wskazano, kto otrzymałby resztę kwoty odszkodowania.

Komunalny zarządca chce, aby cała kwota ubezpieczenia trafiła w jego ręce. – Chodzi o zasady: skoro musieliśmy wykonać całość robót, to powinniśmy dostać całość odszkodowania – uzasadnia Bilik. I dodaje: - Przed wykorzystaniem środków odwoławczych, przysługujących na drodze postępowania sądowego, wystąpiliśmy do ubezpieczyciela o dokonanie ponownej analizy sposobu określenia wysokości przyznanego odszkodowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski