Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po słabym meczu koszykarze Pszczółki Startu Lublin przegrali w Warszawie z Legią 72:74

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Wojciech Szubartowski
Bez chorego Thomasa Davisa, ale z debiutującym w „czerwono-czarnych” Dustinem Warem, Pszczółka Start przegrał w Warszawie z Legią 72:74. To dziewiąta porażka lubelskiej drużyny, w tym szósta na wyjeździe.

Legia Warszawa – Pszczółka Start Lublin 74:72 (18:11, 12:20, 17:16, 27:25)

Legia: Morris 26, Karolak 13, Kulka 12, Lichodiej 9, Medford 4, Kamiński 4, Neal 4, Watson 2, Linowski, Kuźkowa, Wyka. Trener; Wojciech Kamiński

Start: Searcy 18, Łączyński 10, Laksa 10, Dziemba 10, Jeszke 9, Franke 8, Ware 4, Borowski 3, Szymański, Dorsey-Walker. Trener: David Dedek

Sędziowali: Janusz Calik, Robert Mordal, Bartosz Puzoń

Dustin Ware związał się umową ze Startem w przedostatnim dniu okienka transferowego. Do Warszawy przyjechał prosto ze Szczecina, gdzie grał dla Kinga. Chociaż nie miał czasu zapoznać się z taktyką lubelskiej drużyny, na parkiecie pojawił się już pod koniec pierwszej kwarty. W sumie na boisku spędził prawie 12 minut i w tym czasie zdobył 4 punkty (1/5 z gry) oraz 2 zbiórki i 2 asysty.

Dla obu drużyn był to pierwszy mecz po dłuższej przerwie i widać było, że gra, przede wszystkim w ataku, sprawia zawodnikom sporo problemów. Start rozpoczął od prowadzenie 5:2, ale potem długo nie potrafił zdobyć kolejnych punktów. Inauguracyjna kwarta zakończyła się wygraną Legii 18:11. Jedynym graczem „czerwono-czarnych”, który zaprezentował solidną grę był Devin Searcy. Amerykański center trafił w tym okresie trzy z czterech rzutów i zebrał cztery piłki.

Druga kwarta nie zmieniła ogólnego obrazu gry Legii i Startu, ale tym razem to goście nieco lepiej radzili sobie w ataku. W połowie tej części meczu dwie udane akcje przeprowadził Mateusz Dziemba i lublinianie przegrywali tylko 19:20. Później bardzo dobre dwie minuty zagrał Kamil Łączyński.

Główny rozgrywający Startu zakończył celnym rzutem trzy koleje akcje, a następnie dostrzegł dobrze ustawionego Yannicka Franke. Holender po trzech nieudanych wcześniej próbach, tym razem trafił zza linii 6,75 m i goście wyszli na prowadzenie 29:27. Ta kwarta zakończyła się wygraną lubelskiej drużyny i na drugą połowę goście wyszli z minimalną przewagą (31:30).

W zespole z Lublina brakowało punktów Sherrona Dorsey-Walkera, który nie potrafił się wstrzelić i po raz drugi w tym sezonie zakończył spotkanie z zerowym dorobkiem (0/5 z gry).

Po przerwie wciąż oglądaliśmy szarpaną grę, wiele problemów obu drużyn i nikomu nie udawało się odskoczyć na większą przewagę. Finałowa kwarta rozpoczęła się wynikiem remisowym 47:47. Na początku tej części oglądaliśmy serię rzutów za trzy punkty z obu stron. W lubelskiej drużynie świetnie rozgrywał Łączyński, który szukał pod koszem Searcy’ego. W połowie kwarty Start wyszedł na prowadzenie 62:59, ale Legia odpowiedziała serią 7-0.

Lublinianie nie mogli zatrzymać Jamela Morrisa, który rzucił w sumie 26 punktów. Na minutę przed końcem było 72:72. Punkty dla Legii zdobył wtedy były gracz Startu, Lester Medford. Dla Amerykanina były to pierwsze punkty z gry.

Trener David Dedek rozrysował swoim zawodnikom grę na ostatnie 37 sekund. Franke został jednak zablokowany przy próbie rzutu, warszawiacy wyprowadzili kontrę i… stracili piłkę w dziecinny sposób. To otworzyło przed Startem jeszcze jedną okazję. Kamil Łączyński długo kozłował piłkę, a tuż przed końcem czasu oddał ją Laksie. Łotysz był jednak w trudnej sytuacji i jego rzut zakończył się niepowodzeniem.

Cheerleaderki w trakcie turnieju Suzuki Pucharu Polski w kos...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski