Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po tabletkach odpadła kobiecie skóra

Beata Kozian
Prof. J. Strużyna (w środku) wraz z dr. R. Mądrym i dr. Ł. Drozdem
Prof. J. Strużyna (w środku) wraz z dr. R. Mądrym i dr. Ł. Drozdem Ewa Czerwińska
Lekarze ze Wschodniego Centrum Leczenia Oparzeń w Łęcznej od dwóch tygodni walczą o życie 42- letniej kobiety, u której po zażyciu popularnych leków przeciwbólowych wystąpiła niezwykle rzadka reakcja autoimmunologiczna. Niemal z całej powierzchni jej ciała "odpadła skóra".

- Pacjentka żyje i to jest w tej chwili najważniejsze. W jej leczeniu zastosowaliśmy w Łęcznej wszystko, co wykonuje się w takich przypadkach na świecie. Nie ma opracowanych standardów postępowania, bo do tak toksycznych reakcji na leki dochodzi niezmiernie rzadko, raz na 1-2 miliony ludzi - mówi prof. Jerzy Strużyna, szef WCLO w Łęcznej.

U 42-letniej pacjentki wywołały ją dwa różne popularne leki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe, po które sięgnęła lecząc przeziębienie. - Stwierdziliśmy u niej zespół Lyella - mówi profesor Strużyna. - Zespół objawia się reakcją nazywaną toksyczną nekrolizą naskórka. Polega ona na oddzielaniu się naskórka od skóry właściwej i jego odpadnięciu. Ciało pokryte jest wtedy tylko żywą tkankę skóry właściwej. Naszej pacjentce naskórek odpadł z 90 proc. powierzchni skóry. Dodatkowo zmiany obejmują narządy wewnętrzne.

Stan pacjentki, gdy została przetransportowana helikopterem do Łęcznej, był bardzo ciężki. Terapii nie zgodziły się podjąć inne ośrodki leczenia oparzeń w kraju. Prof. Jerzy Strużyna: - Chorą poddaliśmy 7 zabiegom plazmoferezy, czyli wymiany osocza krwi. Nikt w świecie w takiej liczbie tego zabiegu do tej pory nie stosował. Plazmafereza miała za zadanie usunąć z organizmu toksyczne substancje, które wywołały tak burzliwą reakcję. Do leczenia włączyliśmy immunoglobuliny. Dializami wspomogliśmy oczyszczanie organizmu z cytokin - opisuje walkę o życie chorej prof. Strużyna.

Lekarze z Łęcznej poprosili o pomoc firmę medyczną z Niemiec. Za darmo przysłała im pół metra kwadratowego specjalnego, drogiego opatrunku na oparzenia. Zastosowano go, by odbudować naskórek na plecach. Na twarzy i klatce piersiowej skórę udało się wyleczyć opatrunkami celulozowymi. - Jak dotąd nasz sposób leczenia przyniósł efekty. Nie mogę powiedzieć, że stan pacjentki jest stabilny, bo tak się mówi w filmach. Wolę mówić, że żyje, jest wydolna oddechowo - mówi profesor Strużyna.

Leki przeciwbólowe to nie cukierki

Z prof. Marianem Wieloszem, kierownikiem Katedry Farmakologii Doświadczalnej i Klinicznej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie rozmawia Beata Kozian

Z przeziębienia i kataru Polacy najczęściej leczą się sami. W aptekach pełno jest leków na te schorzenia. Można je kupić bez recepty. Jakie pułapki czyhają na nas podczas samoleczenia?
Jest ich bardzo dużo, ponieważ trzeba pamiętać, że nie ma stuprocentowo bezpiecznych leków i każdy preparat może wywołać niepożądaną reakcję. Po leki trzeba sięgać z rozwagą i umiarem. Tymczasem coraz częściej o tym zapominamy. Sprzedaż lekarstw bez recepty w Polsce ciągle rośnie. Ulegamy reklamom i za często, przy najmniejszych nawet dolegliwościach sięgamy po tabletki przeciwbólowe. A to przecież nie są cukierki. Ich nadużywanie może okazać się bardzo groźne.

Jak dla pacjentki leczonej w Łęcznej?
U tej pacjentki wystąpiła bardzo rzadka reakcja uczuleniowa. Może wywołać ją każdy lek. Trudno jest ją przewidzieć, bo ktoś wiele razy może brać np. lek przeciwbólowy i nic mu się nie dzieje, a któregoś dnia na skutek interakcji danego leku z różnymi białkami obecnymi w organizmie nastąpi właśnie tak burzliwa reakcja. Może ona się zdarzyć każdemu. Na szczęście są to niezwykle rzadkie przypadki.

Co nam grozi z powodu nadużywania lekarstw?
Krwawienia z przewodu pokarmowego, uszkodzenia nerek, wątroby. Tych wszystkich chorób można się nabawić, jeśli ktoś zbyt długo, i w dodatku w dawkach większych niż się powinno, przyjmuje popularne leki przeciwbólowe. Ludziom się wydaje, że gdy wezmą większą dawkę, to szybciej się wyleczą. To nieprawda. Działanie terapeutyczne wcale się wtedy nie zwiększy, wzrośnie natomiast w organizmie poziom substancji toksycznych, które zawiera każdy lek.

Podobnie dzieje się, gdy jedno schorzenie leczymy kilkoma preparatami?
Zależy jakimi. Ludzie nie powinni sami ustalać terapii różnymi lekami, ponieważ nie wiedzą, jakie interakcje między nimi zachodzą. W ten sposób mogą zwiększać dawki tej samej substancji, która jest obecna w różnych lekach. Nie można łykać np. paracetamolu, a potem sięgać jeszcze po inny lek na przeziębienie i grypę, bo w nim też jest paracetamol. To jest napisane w ulotkach, ale Polacy ich nie czytają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski