Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po wizycie w schronisku dla zwierząt mężczyzna porzucił psa na ulicy

Agnieszka Kasperska
Suczka czeka w schronisku na nowy dom
Suczka czeka w schronisku na nowy dom materiał Czytelniczki
Śliczna ruda suczka o mało nie zginęła pod kołami rozpędzonych aut po tym, jak właściciel porzucił ją na ulicy. Mężczyzna najprawdopodobniej zrobił to, bo psiaka nie chciano przyjąć do schroniska przy ul. Metalurgicznej.

- Gdy ją zobaczyłam, psina stała na środkowym pasie jezdni przy ulicy Mełgiewskiej , a sznur samochodów dość szybko zbliżał się w jej kierunku - opowiada pani Ania, która powiadomiła nas o sprawie. - Psinie było już chyba wszystko jedno. Wcale nie reagowała na jadące wprost na nią auta. Dosłownie w ostatniej chwili dobiegłam i zniosłam ją z jezdni.

Kobieta zawiadomiła schronisko dla bezdomnych zwierząt. - Pracownik, który przyjechał po moim telefonie, żeby zabrać psinkę, powiedział, że jej właściciel przyprowadził ją tego samego dnia do schroniska. Chciał ją zostawić. Nie chciano jej jednak przyjąć więc człowiek pozbył się kłopotu w inny sposób - mówi Czytelniczka.

Dlaczego pracownicy schroniska nie przyjęli pieska? - Jak sama nazwa wskazuje, do schroniska powinny trafiać wyłącznie bezpańskie psy. Na właścicielach ciąży obowiązek zapewnienia zwierzętom domu, a nie oddawania ich - podkreśla Marcin Gileta, pracownik schroniska. - W wyjątkowych sytuacjach losowych staramy się jednak im pomóc.

Tak było i tym razem. Mężczyzna, który przyprowadził suczkę, powiedział, że jest znajomym jej właściciela, który kilka dni wcześniej zmarł. Chciał oddać pieska, bo nie miał się nim kto opiekować. Ustalił z pracownikami schroniska, że przyjdzie na drugi dzień i oddając psa przyniesie także jego książeczkę szczepień.

- Dzięki temu suczka nie musiałaby przechodzić kwarantanny i trafiłaby od razu do adopcji - tłumaczy Gileta. - Nie wiem dlaczego mężczyzna wycofał się z tych ustaleń.

Urocza ruda suczka przez dwa tygodnie będzie teraz w schronisku. Potem będzie można ją adoptować. - Mam nadzieję, że znajdą się ludzie, którzy wezmą ją na dożywocie - mówi pani Ania. - Suczce na pewno to się należy. Ten piesek dużo przeszedł.

Kurier Lubelski na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski