Wygrana z Treflem była dla zawodników z miasta helikopterów już jedenastą w obecnych rozgrywkach, więcej zwycięstw na koncie mają tylko gdańszczanie (12). Co ciekawe, choć druga runda trwa zaledwie od trzech kolejek Avia jako jedyny zespół może się pochwalić kompletem wygranych, kolejno odprawiając z kwitkiem Jokera Piła (3:1), SMS PZPS Spała (3:0) i Trefl (3:2).
Te osiągnięcia nie mogły pozostać bez echa w pierwszoligowym środowisku. Avia nie jest już traktowana jako czarny koń rozgrywek, ale stawiana na równi z Treflem i Fartem.
Świdniczanie ponadto udowodnili, że mają niezwykle wyrównany skład. Nawet gdy kontuzjowany był Dominik Wójcicki, udanie zastępowali go Marcin Kurek i Wojciech Pawłowski. Ponadto powoli do gry wprowadzany jest drugi rozgrywający Rafał Grabarczyk, który stracił pierwszą część sezonu z powodu kłopotów zdrowotnych, a w sobotę wystąpił już Oskar Dziewit.
W tym momencie do dyspozycji trenera Lemieszka jest jedenastu zawodników, problemy kadrowe dotyczą tylko obsady środka. Na tę pozycję przewidziani są jedynie Adam Michalski i Marcin Malicki, Michał Jaskulski do gry będzie zdolny dopiero na fazę play-off.
Wszystko wskazuje więc na to, że Avia ma wszelkie atuty, aby w końcowej fazie sezonu dotrzymać kroku Fartowi i Treflowi, a może nawet powalczyć z faworyzowanymi ekipami o pierwsze miejsce na koniec sezonu zasadniczego. Tym bardziej że kielczan zawodnicy Lemieszka podejmą we własnej hali, tak samo jak pozostałych trudnych przeciwników: GTPS Gorzów Wlkp. i AZS PWSZ Nysa. W sobotę udadzą się natomiast do Bielska-Białej na mecz z BBTS.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?