Pobicie przed klubem "Kometa" w Siedliskach Pierwszych. Wyrok jest już prawomocny

Wyrok od kilku dni jest prawomocny. Od wymierzonego przez sąd okresu pobytu w więzieniu zostanie jednak odliczony czas, który mężczyźni spędzili w tymczasowym areszcie. Przebywali tam od 11 stycznia. Zostają im zatem niecałe cztery lata pobytu w więzieniu.

Do tragicznych zdarzeń przed klubem „Kometa” w Siedliskach Pierwszych pod Fajsławicami doszło w nocy z 9 na 10 stycznia tego roku. W budynku trwała dyskoteka. Bawili się na niej zarówno obaj 20-latkowie, jak i ich późniejsza ofiara. W pewnym momencie wszyscy trzej spotkali się na zewnątrz i odeszli od klubu w ustronne miejsce. Doszło między nimi do sprzeczki, która szybko przerodziła się w przepychankę i ostatecznie w bestialskie pobicie Rafała R.

Czytaj także:
Siedliska Pierwsze. Zwłoki niedaleko dyskoteki. Jest zarzut za śmiertelne pobicie
Obaj mężczyźni bili go pięściami, kopali, a nawet po nim skakali. Nawet wtedy, gdy stracił już przytomność. Późniejsza sekcja zwłok pozwoliła na ustalenie, że Rafał R. miał całkowicie zmasakrowaną twarz, m.in. złamany nos i kości czaszki oraz liczne krwiaki. - Obrażenia doprowadziły do ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej po-krzywdzonego i w konsekwencji do jego zgonu - można było przeczytać w protokole z sekcji.

Patryk F. od razu przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Złożył wyjaśnienia. Robert K. początkowo jednak nie przyznawał się do winy. Dopiero później zmienił zdanie. W toku śledztwa wyszło też na jaw, że w chwili zdarzenia zarówno oprawcy, jak i ich ofiara byli pod wpływem alkoholu. Sprawę początkowo prowadziła Prokuratura Rejonowa w Krasnymstawie. Następnie śledztwo zostało przekazane do Prokuratury Okręgowej w Zamościu. Z czasem zmieniły się też zarzuty. Najpierw mężczyźni mieli odpowiadać za zabójstwo. Ostatecznie zarzuty złagodzono. Prokuratura oskarżyła Patryka F. i Roberta K. o to, że działając w porozumieniu pobili Roberta R., w wyniku czego mężczyzna zmarł.

Jakie były motywy działania obu 20-latków? Pewne jest tylko to, że mężczyźni znali wcześniej Rafała R. i za nim nie przepadali. W przeszłości były już między nimi konflikty. Nieoficjalnie mówiło się też, że jeden z napastników podejrzewał, że Rafał R. spotyka się z jego nieletnią siostrą.