- Bardzo długo słuchałam, że mój głos jest za mocny, nazbyt chrypliwy i muszę być kolejną czyjąś kopią, czego nie chciałam - wyznaje Aleksandra Nizio w rozmowie z portalem „All about music".
Pochodząca z woj. lubelskiego piosenkarka zwyciężyła piątą edycję muzycznego talent show „The Voice of Poland". Była podopieczną Justyny Steczkowskiej. Po programie o młodej wokalistce zrobiło się cicho. Artystka sugeruje, że jej współpraca z wytwórnią nie układała się. Nizio tłumaczy, że nie miała ochoty podporządkowywać się wymogom dotyczącym m.in. wyglądu. Teraz piosenkarka chce działać na własny rachunek. Nowy rozdział w jej karierze zapowiada singiel pt. „Nie nasz czas".
- Bardzo chcę pokazać, że jestem Nizio i jestem świadomą artystką, która rzeczywiście pojawia się i znika, ale jak już się pojawia to narobi trochę zamieszania - tłumaczy w wywiadzie.
- Moi fani doskonale wiedzą, jak to wszystko wyglądało, ponieważ chociaż w okrojony, ale w bardzo świadomy sposób tłumaczyłam im, dlaczego to wszystko tak długo trwa. Niejednokrotnie widzieli moje łzy na live’ach lub zdjęciach, kiedy tłumaczyłam, że kolejna piosenka znowu się nie pojawi, a oni nadal dawali mi moc i zawsze wierzyli we mnie - dodaje.
ZOBACZ TEŻ: Aleksandra Nizio w „The Voice of Poland"
- Nowe maluchy w Muzeum Wsi Lubelskiej. Zobacz zdjęcia
- Mimo koronawirusa firmy szukają pracowników. Zobacz oferty
- Takiego zakończenia roku maturzystów nikt nie pamięta
- Fotografka z humorem portretuje lublinian w „czasach zarazy"
- Medycy budują halę za blisko 60 mln. Zobacz zdjęcia z drona
- Kiedyś to były imprezy. Tęsknicie? Powspominajmy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?