Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pochodzący z Chełma sędzia stracił tytuł. Wszystko za jazdę po pijanemu

Agnieszka Kasperska, Marcin Piasek
Pochodzący z Chełma sędzia stracił tytuł. Wszystko za jazdę po pijanemu
Pochodzący z Chełma sędzia stracił tytuł. Wszystko za jazdę po pijanemu Zdjęcie ilustracyjne
Zbigniew J. nie jest już sędzią. Pochodzący z Chełma prawnik stracił w ubiegłym tygodniu prawo do pobierania uposażenia oraz prawo do stanu spoczynku. Wszystko za jazdę na podwójnym gazie.

Zbigniew J. orzekał w Sądzie Okręgowym w Tarnobrzegu. Miał 30-letnie doświadczenie w najcięższych sprawach karnych m.in. zabójstwach. Jego doskonała opinia legła w gruzach w 2005 roku. Jednego z kierowców, jadących ulicami Chełma, zaniepokoiło wtedy dziwne zachowanie jadącego przed nim kierowcy volkswagena. Gdy ten się zatrzymał, zabrał mu kluczyki i wezwał policję. Mundurowi stwierdzili, że za kierownicą siedzi sędzia Zbigniew J. Mężczyzna miał 2,3 promila alkoholu we krwi.

W 2010 roku Sąd Okręgowy w Lublinie skazał Zbigniewa J. na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Zanim jednak zapadł wyrok, w grudniu 2006 roku sędzia został ponownie zatrzymany przez policję. Jechał wtedy do prezesa Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu, któremu miał się wytłumaczyć z próby kradzieży wartej niespełna 7 zł kiełbasy. Ochroniarze "Biedronki" w Stalowej Woli zatrzymali go, gdy ukrył ją w rękawie.

Do swojego zwierzchnika sędzia jednak nie dojechał. Jazda "wężykiem" zaniepokoiła policjantów. Próbując uciec przed mundurowymi Zbigniew J. wpadł do rowu. Badanie wykazało, że prowadził mając 2,36 promila alkoholu. Za ten występek sąd skazał go na pół roku w zawieszeniu na cztery lata.

Już w 2005 r. Zbigniew J. został zawieszony w czynnościach, potem przeszedł w stan spoczynku, czyli na sędziowską emeryturę. Od tego czasu jego sprawy przeszły przez dziewięć sądów w ośmiu miastach. 22 marca 2012 roku pochylił się nad nimi Sąd Dyscyplinarny Sądu Apelacyjnego w Lublinie. - W stosunku do będącego już w stanie spoczynku Zbigniewa J. orzeczono zawieszenie waloryzacji uposażenia na okres trzech lat - mówi Cezary Wójcik, rzecznik prasowy SA. - Od tej decyzji wniesiono jednak odwołanie.

Od zbyt łagodnego orzeczenia odwołali się: minister sprawiedliwości, Krajowa Rada Sądownicza oraz rzecznik dyscyplinarny Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie.

- Sąd Dyscyplinarny przy Sądzie Najwyższym zmienił wyrok na posiedzeniu 15 stycznia i wymierzył karę pozbawienia prawa do stanu spoczynku wraz z prawem do uposażenia - mówi Krzysztof Michałowski z biura rzecznika prasowego Sądu Najwyższego.
Co to oznacza? Zbigniew J. stracił możność posługiwania się tytułem sędziowskim. Zamiast uposażenia w wysokości 70 procent ostatniej wypłaty otrzyma zwykłą emeryturę z ZUS. Wyrok jest ostateczny.

Sędzia z Kraśnika wciąż czeka na rozpoczęcie swojej sprawy

Podczas gdy Sąd Najwyższy zakończył już sprawę sędziego Zbigniewa J., wciąż nie ma szansy na osądzenie sprawy Włodzimierza K. - byłego już prezesa Sądu Rejonowego wKraśniku i wiceprezesa nieistniejącego już Sądu Wojewódzkiego w Lublinie.

16 listopada 2009 r. policjanci dostali zgłoszenie o samochodzie jadącym pod prąd jednokierunkową ulicą Kraśnika. Na miejscu znaleźli już tylko porzucone auto. Szybko ustalili jego właściciela. Okazał się nim Włodzimierz K. Poszli do niego do domu. Z ustaleń śledczych wynika, że kiedy policjanci chcieli zawieźć sędziego na badanie krwi, ten uderzył jednego z nich. W niewybrednych słowach wyzywał też mundurowych. W chwili zdarzenia miał 3,4 promila alkoholu we krwi.

Zaraz po tym incydencie Włodzimierz K. przeszedł w stan spoczynku. Nie stracił jednak immunitetu, który chronił go aż do 2011 r. Później nie zgłaszał się na kolejne przesłuchania. Przysyłał tylko zwolnienia lekarskie. Stawił się dopiero wtedy, gdy sąd zdecydował o jego doprowadzeniu przez policję. Włodzimierz K. nie przyznał się do winy. Odmówił też składania wyjaśnień.

Sprawę Włodzimierza K. miał rozpatrzyć sąd w Kraśniku. Żaden z orzekających nie podjął się jednak jej prowadzenia ze względu na znajomość z oskarżonym. Sprawa trafi więc do Sądu Najwyższego, który na posiedzeniu 7 lutego wyznaczy inny sąd do prowadzenia procesu Włodzimierza K.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski