Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Początek sezonu na wybory

Maciej Wijatkowski
Sezon wyborczy za pasem, sytuacja więc, jak na polowaniu: ogary z listami do podpisów poszły w las, pardon - w naród, nagonki z każdej strony, myśliwi nie do końca wiedzą, gdzie są i kto za nimi stoi, kule zaczną gwizdać lada moment i dużą zagadką jest: w co i kogo trafią.

Wybory do eurowładz mało obchodzą nie tylko tych, którzy z reguły nie głosują, bo nie rozumieją rzeczywistości. Niespecjalnie wysoka frekwencja to wynikowa myślenia, że nas decyzje paneuropejskie nie dotyczą. Błąd. Kiedy swego czasu, ładnych parę lat temu, eurowładza przegłosowała śmierć tradycyjnych żarówek, pewien łebski facet natychmiast zakupił znaczną ilość palet nimi wypełnionych. Do dziś sprzedał ponad połowę, jeszcze wiele mu zostało, a cena rośnie i gość jest zadowolony. Teraz euromędrcy planują całkowite wycofanie z rynku jednorazowych, plastikowych naczyń i sztućców. Tok rozumowania może i słuszny - w oceanach i naszym jedzeniu jest tyle plastiku, że trzeba to jakoś powstrzymać. Od pomysłu do przemysłu jest jednak przeważnie dość daleko, bo pewnie nikt na razie nie pomyślał o szkoleniu zbieraczy tradycyjnych sztućców i talerzy na weekendowych piknikach Polaków. Mało tego - trzeba jeszcze prze-szkolić zmywaczy i rozdawaczy z powrotem. A gdzie kosze na to wszystko i tragarze?

To nie są czcze i puste żarty z poważnych rozporządzeń. Przed każdymi wyborami mamy nadzieję, że tym razem już będzie inaczej i pojawią się ludzie, którzy zmienią to co złe i wymyślą jeszcze lepsze. Po wyborach pojawiają się ci sami ludzie, którym tylko rośnie emerytura, a te same problemy pozostawiają nam.

W Europie wrze i wcale to nie przesada. Wiodące kraje socjalizmu, takie jak Szwecja czy Dania, też przestają powoli widzieć na różowo. Nie pojmuję tego, że w obliczu wydarzeń we Francji, Wielkiej Brytanii, Włoszech czy Portugalii, o Grecji nie zapominając, ktokolwiek ma głowę do sztućców. Nie to, że to nieważne, ale wypada znać proporcje. W każdym z tych państw powinien siedzieć legion ekonomistów i prawników dyskutując i wprowadzając niezbędne zmiany. Nie - goszcząc się nawzajem na uroczystych obiadach i rautach z ośmiornicami czy bez nich.

Wybierając do europarlamentu powinniśmy o tym pamiętać i z politowaniem patrzeć na nazwiska tych, którzy startują po podwyżki za nicnierobienie, albo żeby uciec na jakiś czas w niebyt europejskiego tłumu licząc, że „ciemny lud” w tzw. międzyczasie zapomni, co trzeba. Jakieś metody na głosowanie? Raczej nie. Trzeba znowu samemu pokombinować, poczytać, przypomnieć sobie albo po prostu zdać się na totolotka i liczyć potem na matkę naturę. Tyle, że ona sobie poradzi w przepełnionym mrowisku, ale my możemy być wśród mrówek przeznaczonych na rozkurz. Z tym trzeba się liczyć zawsze.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski