MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pod lupą NIK komunalne spółki z Lublina, Chełma, Białej Podlaskiej, Puław. Efekt? Sześć zawiadomień do prokuratury

Artur Jurkowski
Małgorzata Genca/archiwum
Koncert zespołu The Cranberries skończył się dla MOSiR-u prawie milionową stratą. NIK wytknęła niegospodarność miejskiej spółce przy organizacji tego wydarzenia. Kontrolerzy sprawdzili działalność firm komunalnych podległych władzom Lublina, Chełma, Białej Podlaskiej i Puław.

Najwyższa Izba Kontroli wzięła pod lupę osiem spółek komunalnych z czterech miast w woj. lubelskim. Chodzi o Białą Podlaską (Bialskie Wodociągi i Kanalizacja „Wod–Kan”, Miejski Zakład Komunikacyjny), Chełm (Chełmski Park Wodny i Targowiska Miejskie, Miejskie Przedsiębiorstwo Robót Drogowych), Puław (Puławski Park Naukowo-Technologiczny, Przedsiębiorstwo Nieruchomości Puławskie). Dwie ze skontrolowanych spółek są z Lublina: MPK oraz MOSiR „Bystrzyca”. Prześwietlono działalność firm w latach 2016-19.

Po zakończeniu kontroli, NIK skierowała 6 zawiadomień do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. NIK nie wskazuje jednak, których spółek to dotyczy.

Źle wypadł MOSiR „Bystrzyca”. NIK negatywnie oceniła działalność spółki w latach 2016–19. – MOSiR niegospodarnie i nierzetelnie przygotowywał i przeprowadzał postępowania o zamówienia publiczne oraz zawierał i realizował umowy – wskazują kontrolerzy.

Przykłady? – Podjęto decyzję o organizacji dwóch koncertów, pomimo tego, że: w przypadku koncertu The Cranberries (z 2016 r. – dop. red) na podstawie sporządzonej kalkulacji spodziewano się straty w wysokości 256,6 tys. zł, a w przypadku koncertu La Festa (rok 2017 – dop. red.) w kalkulacji bezpodstawnie założono pozyskanie dofinansowania z budżetu miasta Lublin w kwocie 600 tys. zł – wskazują kontrolerzy w raporcie. I puentują: – W efekcie łączna strata związana z organizacją tych koncertów wyniosła 1 mln 148 900 zł.

The Cranberries w Lublinie: Publiczność dopisała (ZDJĘCIA)

MOSiR tłumaczy, że decyzja o organizacji koncertu Craberries zapadła w 2015 r. Podjął ją ówczesny prezes Tomasz Grodzki. Na przełomie 2015/16 władze spółki zmieniały się dwukrotnie. I nowi prezesi nie mieli praktycznie szans – jak przekonuje MOSiR – aby się z niej wycofać.

– Z formalnego punktu widzenia, z kontraktu można się wycofać przed podpisaniem umowy, natomiast w branży koncertowej byłoby to uznane za zerwanie kontraktu, wpisanie na czarną listę organizatorów i, co za tym idzie – spółka mogłaby mieć problemy przy poszukiwaniu gwiazd w przyszłości – tłumaczy się MOSiR w wystąpieniu pokontrolnym.

Po ponownej kalkulacji kosztów (kwiecień 2016 r.) oszacowano, że starta sięgnie 210,9 tys. zł. Zdaniem NIK ta aktualizacja była „nierzetelna”.

– Nie uwzględniono, że 3 czerwca 2016 r. w Warszawie trwać będzie równolegle Orange Warsaw Festival, którym mógł być zainteresowany klient docelowy organizowanego koncertu – argumentują pracownicy NIK. Ponadto wskazują, że nowa kalkulacja nie uwzględniała zniżek udzielanych przy sprzedaży biletów oraz że przeszacowano przychody od sponsorów. Efekt? Koncert przyniósł 956,1 tys. zł straty.

Koncert La Festa Italiana na Arenie Lublin też zakończył się „na minusie”. Strata sięgnęła 192,8 tys. zł (MOSiR zakładał 17 tys. zł). Spółka nie dostała dofinansowania z miasta, które planowała na poziomie 600 tys. zł.

– NIK przygotował listę uwag i wniosków, które nam przekazał. Teraz je bardzo wnikliwie przeanalizujemy i tam gdzie to konieczne wprowadzimy zmiany, modyfikacje, aby uchybienia, które zostały wskazane – a które zdaniem spółki mają uzasadnienie prawne – nie powtarzały się w przyszłości – mówi Miłosz Bednarczyk, rzecznik MOSiR „Bystrzyca”.

W przypadku MPK Lublin kontrolerzy NIK wytykają m.in. prowadzenie działalności wykraczającej „poza zadania własne gminy i sferę użyteczności publicznej”. Chodzi o np. udzielnie pożyczki w wysokości 256 tys. zł dla innej spółki miasta, czyli Motoru Lubin.

– Niedozwolona działalność polegała w szczególności na realizacji przewozów okazjonalnych, świadczeniu usług holowania, serwisu ogumienia i innych usług (MPK), z których spółka uzyskała w latach 2016–2019 przychody w kwocie 4 542 000 zł, co stanowiło mniej niż 1 procent przychodów spółki z działalności ogółem – informuje raport NIK.

– W naszej opinii wszystkie wymienione działania mają ścisły związek ze sferą użyteczności publicznej – wyjaśnia Weronika Opasiak, rzeczniczka MPK Lublin. I dodaje: – Ponadto, wszystkie zakwestionowane przez NIK działania są prowadzone przy wykorzystaniu wyłącznie aktywów niezbędnych do świadczenia usług komunikacji miejskiej i nie generują dodatkowych kosztów. Uzyskiwane z nich przychody pokrywają część kosztów działalności spółki i zmniejszają wysokość wypłacanej przez gminę rekompensaty, co ma bezpośrednie przełożenie na budżet miasta oraz koszty ponoszone przez mieszkańców z tytułu opłat za przejazdy komunikacją miejską.

– Wnioski NIK o zaprzestanie prowadzania wszelkiej działalności dodatkowej przy jednoczesnym ukierunkowaniu spółek na osiąganie lepszych wyników finansowych są ze sobą sprzeczne, gdyż zaprzestanie prowadzenia działalności dodatkowej, wspomagającej podstawowe usługi, pogorszy sytuację spółek – podkreśla Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta Lublina.

NIK oceniła, że lubelski ratusz „prawidłowo” zorganizował nadzór właścicielski nad spółkami. Wskazał jednocześnie na „nieprawidłowości” przy określaniu wynagrodzenia członków zarządu i rad nadzorczych. – W związku z przyjęciem, iż wynagrodzenie zmienne wynosi 0 procent wynagrodzenia stałego i nieokreśleniem celów zarządczych dla członków zarządów – precyzują kontrolerzy.

– Zastosowanie się do wniosku NIK skutkowałoby wzrostem wynagrodzeń członków zarządów spółek, co w obecnej sytuacji, z uwagi na skutki wywołane epidemią COVID-19, jest zdecydowanie niewłaściwe – mówi Duma.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najem krótkoterminowy - czy zmienią się zasady?

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski