Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podnoszenie ciężarów: Teraz każdy rozpozna te dwa blond kucyki

Kamil Balcerek
Marzena Karpińska, 22-letnia sztangistka z Biłgoraja, do tej pory była szerzej znana tylko w naszym regionie, rzecz jasna przez to, że występuje na co dzień w barwach Znicza. Tak było do poniedziałkowego popołudnia, gdy przebojem weszła na drugi stopień podium mistrzostw Europy rozgrywanych w Mińsku. Jej zdjęcia emitowały prawie wszystkie stacje telewizyjne, a nazwisko przewinęło się przez większość portali internetowych o tematyce sportowej. Wszyscy są zaskoczeni wielkim sukcesem sztangistki z blond włosami sczepionymi w kucyki, choć przed ME mówiło się przecież o medalu...

Jeszcze przed startem rywalizacji dwa najcenniejsze krążki były przypisywane Turczynkom Nurcan Taylan i Saziye Okur, które w tym roku uzyskiwały bardzo dobre wyniki. Ostatecznie ta pierwsza bezkonkurencyjnie wygrała rywalizację z wynikiem 208 kg w dwuboju (90 w rwaniu, 118 w podrzucie - nowy rekord Europy), a druga zajęła miejsce za Karpińską. Nasza zawodniczka wyrwała 83 kg i podrzuciła 96 kg, co dało jej łącznie 179 kg.

- Liczyliśmy na brąz, bo w kat. 48 kg jest duża rywalizacja, dlatego radość jest wielka - mówi Henryk Wybranowski, klubowy trener i odkrywca talentu Karpińskiej.

Po ostatnich sukcesach mało kto wie, że Karpińska do dźwigania sztangi została zwerbowana z bieżni lekkoatletycznej. Szybko jednak nauczyła się podnosić duże ciężary, a teraz nie ma sobie równych w kraju, nawet u płci przeciwnej. - To fakt, nie ma nawet wśród chłopców zawodnika, który przy wadze Marzenki podnosiłby takie ciężary jak ona - mówi Wybranowski. - Dlatego to pokazuje jak wielkim talentem jest ona obdarzona.

2 zdobyty w poniedziałek srebrny krążek ME jest drugim w karierze Karpińskiej, rok temu miała brąz

Podczas zawodów w stolicy Białorusi Karpińska weszła na wyższy poziom. Choć przed poniedziałkowym startem do niej należały wszystkie trzy rekordy kraju w kat. 48 kg: w rwaniu (82 kg), podrzucie (100 kg) i dwuboju (182 kg) pokazała, że te wyniki szybko przejdą do historii. Jeden już przeszedł, bo na pomoście w Mińsku poprawiła o kilogram rekord w rwaniu (teraz wynosi 83 kg), atakowała też rekord w podrzucie i dwuboju, ale ta sztuka jej się nie udała. - Marzenka była blisko, podrzuciła sztangę, ale przeniosła ciężar na palce i nie była w stanie utrzymać sztangi - dodaje Wybranowski. - Takiego błędu nie da się naprawić, ale wiem, że ten wynik jest w jej zasięgu. Tydzień przed startem na ME meldowała mi, że poradziła sobie ze sztangą ważącą 101 kg.

O tym, że rekordy Polski w tym roku zostaną jeszcze pobite można być spokojnym. ME nie były bowiem celem numer jeden Karpińskiej na obecny sezon. Już we wrześniu w Turcji odbędą się mistrzostwa świata, które są pierwszą eliminacją do Igrzysk Olimpijskich w Londynie (odbędą się w 2012 roku) i wszyscy zawodnicy formę szykują właśnie na tę imprezę. A wtedy ponownie może być głośno o naszej zawodniczce, choć na medal mistrzostw globu w tym roku jeszcze nie ma co liczyć.

Jak na razie, gratulacje za wyniki Marzeny odbiera trener Wybranowski, gdyż telefon wicemistrzyni milczy, a jej powrót do kraju zaplanowany jest na 10 kwietnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski