Szczególnie głęboko reformatorskie zapędy rządu PiS weszły w oświatę. Po uchwaleniu pod koniec 2016 roku odpowiednich ustaw, w 2017 ruszyło wdrażanie reformy zakładającej likwidację gimnazjów, powrót do ośmioklasowej podstawówki i czteroletniego liceum/pięcioletniego technikum. Ciężar przygotowań musiały wziąć na siebie samorządy, ale też, a może przede wszystkim, dyrektorzy szkół, nauczyciele, rodzice i uczniowie.
Najpierw trzeba było przygotować i uchwalić nową sieć szkół. Większość samodzielnych gimnazjów w Lublinie przekształciła się bowiem w podstawówki, w dwóch powstały licea, jedno jest wygaszane, przeniosła się tam odzieżówka z ulicy Spokojnej. W związku z koniecznością zmian, dla każdej podstawówki zakreślono nowy obwód. Wywołało to protesty części rodziców, bo okazało się na przykład, że nie mieszkają już w obwodzie szkoły, do której planowali od września posłać swoje dziecko.
Minister edukacji, wojewoda i kurator oświaty na konferencjach prasowych podkreślali, że w związku z reformą nauczyciele nie tracili pracy - jeśli już, był to efekt postępującego niżu demograficznego. Ale i tak, jak wyliczała kurator Teresa Misiuk, przybyło 821 etatów dla nauczycieli w regionie. Innego zdania byli jednak związkowcy, którzy tłumaczyli, że statystyki nie odzwierciedlają rzeczywistości. Zwracali też uwagę na inny problem - tzw. nauczycieli objazdowych, którzy muszą kompletować etat w kilku szkołach. Zdaniem związkowców, to zjawisko nie występowało nigdy na tak dużą skalę jak obecnie. Reforma miała rozwiązać m.in. problem dwuzmianowości, ale w większości szkół jeszcze go nasiliła. W wielu podstawówkach, przez konieczność „zmieszczenia” w nich także siódmoklasistów, zrobiło się ciasno.
Lekcje rozpoczynają się więc jeszcze przed ósmą albo kończą późnym popołudniem. Na problem przeładowania obowiązkami zwracają też uwagę rodzice siódmoklasistów, którzy program, do tej pory realizowany w gimnazjum przez trzy lata, muszą zrobić w dwa.
Ostatnie wakacje upłynęły w szkołach pod znakiem remontów - także tych związanych z reformą. Np. tam, gdzie gimnazja przekształcono w podstawówki, konieczne było dostosowanietoalet dla potrzeb najmłodszych uczniów czy urządzenie świetlic. W samym Lublinie wszystkoto pochłonęło około 3 miliony złotych.
Na uczelniach dyskutują
Projekt ustawy 2.0. - czyli tzw. konstytucja dla nauki, opracowana w resorcie Jarosława Gowina - to dokument, o którym od kilku miesięcy najczęściej dyskutuje się na uczelniach. Zakłada on m.in. nowy model kształcenia doktorantów i powszechne stypendia dla nich, możliwość rezygnacji z habilitacji oraz danie uczelniom wolnej ręki we wprowadzaniu egzaminów wstępnych na studia. Najwięcej emocji budzą jednak zapisy dotyczące nowego sposobu oceniania i finansowania uczelni, bo niektórzy rektorzy obawiają się, że na zmianach stracą finansowo i prestiżowo mniejsze uczelnie - takie np. jak lubelskie.
Środowisko akademickie docenia, że Jarosław Gowin, inaczej niż minister edukacji Anna Zalewska, prowadzi szerokie konsultacje planowanych zmian.
Imprezowy Lublin, którego już nie ma. Pamiętacie jeszcze te lokale?
Choinki i stroiki naszych Czytelników. Tradycyjne i oryginalne, skromne i pełne ozdób (ZDJĘCIA)
Indykpol wyprowadza się z Lublina. Nowy właściciel dwóch zakładów nie przewiduje zwolnień pracowniczych
Rzadkie imiona polskich dzieci [LISTA]
Jesteśmy też w serwisie INSTAGRAM. Obserwuj nas!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?