Razem z miastem swoje 40-lecie świętowały Gardzienice - słynna teatralna grupa eksperymentalna z podlubelskiej wsi. Ziściły też się marzenia o operze w Lublinie - zobaczyliśmy „Umarłe miasto“ w reż. Mariusza Trelińskiego, a Centrum Spotkania Kultur było koproducentem tego wydarzenia.
Na scenach teatrów ożyły postacie z przeszłości. W Osterwie - Hindełe, zapomniana siostra Izaaka Baszewisa Singera („Hindełe, siostra sztukmistrza” Pawła Passiniego). Joanna Lewicka przypomniała w Teatrze Starym Stanisława Krzesińskiego, dramatopisarza związanego w Lublinem („Żywi i umarli, czyli Bandyci w piekle”). Zmaterializował się także, wprawdzie fikcyjny, ale w wyobraźni jak najbardziej żywy, Zyga Maciejewski, bohater lubelskich kryminałów Marcina Wrońskiego. „Pogrom w przyszły wtorek” wyreżyserowali Łukasz Witt-Michałowski i Norbert Rudaś.
Był to więc dobry czas dla doceniania lokalności, odkrywania tego, co swoje. Także w sztuce. W Muzeum Lubelskim możemy wciąż oglądać wystawę poświęconą grupie Zamek („Lubelskie życie artystyczne w czasie odwilży - awers i rewers“), choć możliwe, że dla wielu osób trochę się ona skryje w cieniu tej znacznie głośniejszej, dzieł Picassa.
Działo się dużo, a w natłoku tych wydarzeń znalazła się też chwila na dyskusję. Na Kongresie Kultury w Galerii Labirynt padło bardzo ważne pytanie: co dalej? Być może odpowiedź przyniesie 2018 rok.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?