Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podsumowanie Wielkanocy. Alkohol, obżarstwo i wezwanie do chorego psa. Pogotowie w Lublinie miało ręce pełne roboty

Gabriela Bogaczyk
Gabriela Bogaczyk
Anna Kurkiewicz
Pogotowie Ratunkowe w Lublinie odebrało w święta ponad 1,6 tys. wezwań telefonicznych.

- Głównym problemem był alkohol. Okazuje się, że takie świętowanie to już polska norma, nawet w Wielki Piątek. Alkohol z kolei powodował awantury, porachunki rodzinne, pobicia czy zatrucia. Jeździliśmy z pomocą zarówno do mieszkań prywatnych jak i do osób znajdujących się na ulicy - informuje Paweł Krasowicz, dyspozytor z Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Lublinie.

Zaznacza także, że było dużo kolizji i wypadków samochodowych, gdzie kierujący pojazdem znajdowali się pod wpływem alkoholu.

Lubelscy funkcjonariusze policji zatrzymali w czasie świąt 43 nietrzeźwych kierujących.

- Nawet dzisiaj w nocy z poniedziałku na wtorek mieliśmy potrącenie przez pijanego kierowcę. Samochód zjechał z drogi, więc inny kierujący zatrzymał się, aby sprawdzić czy coś się stało i udzielić pomocy. Wtedy tamten ruszył i próbował uciec, jednocześnie potrącając człowieka, który chciał mu pomóc. Okazało się, że uciekający kierowca miał ok. 2,5 promila alkoholu we krwi - opowiada dyspozytor.

Pracownicy lubelskiego pogotowia odebrali od piątku do 7. rano we wtorek ponad 1,6 tys. połączeń. Karetki wyjechały z pomocą 1171 razy. Najwięcej w piątek i w poniedziałek.

- Głównym powodem były też bóle brzucha spowodowane przejedzeniem. Mieliśmy też przypadki osób, które wyszły ze szpitala na święta do domu. Jednak w poniedziałek już się gorzej poczuli i tym samym mieli przyspieszony powrót do szpitala - wyjaśnia Krasowicz.

Nie obyło się bez nietypowych wezwań do pacjentów w święta.

- Zadzwoniła do nas pani, aby wyleczyć jej chorego psa - dodaje Krasowicz.

Według statystyk policyjnych od piątku na Lubelszczyźnie doszło do 8 wypadków, w których śmierć poniosła jedna osoba, a 9 zostało rannych. Odnotowano także ponad 140 kolizji.

Dodajmy, że od początku kwietnia w życie wszedł obowiązek montażu systemu eCall w nowych samochodach, które trafią do sprzedaży. Ma to wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa na drogach.

- System uruchomi się po zadziałaniu czujników znajdujących się w aucie lub poprzez ręczne naciśnięcie przycisku. Wtedy automatycznie zostanie wykonane połączenie na numer alarmowy 112. Do Centrum Powiadamiania Ratunkowego zostaną przesłane również dane dotyczące lokalizacji pojazdu, kierunku jazdy, liczby pasażerów z zapiętymi pasami - wyjaśnia Jarosław Szymczyk, kierownik CPR w Lublinie.

Jeśli nie będzie możliwości nawiązania rozmowy z poszkodowanym ze względu na jego stan zdrowia, operator numeru alarmowego 112 przekaże wszystkie dane do odpowiednich służb.

- Wprowadzenie takiego systemu spowoduje szybsze dotarcie pomocy na miejsce zdarzenia, a tym samym możliwość uratowania więcej ludzi - dodaje Szymczyk.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Lekkostrawna dieta po rodzinnych świętach. Co zjeść, żeby poczuć się lekko?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski