Kilka godzin trwało przesłuchanie 36-letniego Ukraińca, Sergieja S w puławskiej prokuraturze. To właśnie tego mężczyznę zatrzymała policja po makabrycznych wydarzeniach w jednej ze szkółek drzew i krzewów w Dobrosławowie w gminie Puławy.
- Jest już gotowy wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny, który będzie rozpatrywany w środę przez Sąd Rejonowy w Puławach – relacjonowała we wtorek późnym popołudniem Katarzyna Abramowicz, zastępca Prokuratora Rejonowego w Puławach.
Nie zdradzała, jaki przebieg miała zbrodnia w szkółce. Jednak z wcześniejszych informacji policji wynika, że w niedzielę około godz. 13 dyżurny puławskiej komendy otrzymał zgłoszenie, z którego wynikało, że na terenie szkółki drzew i krzewów w Dobrosławowie w gminie Puławy zostały ujawnione ciała dwóch mężczyzn. Znajdowały się w kontenerze mieszkalnym. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon, do którego mogły przyczynić się osoby trzecie. Na ciele ofiar były liczne rany kłute.
- Czynności na miejscu zdarzenia prowadzone były pod ścisłym nadzorem prokuratora. Ustalono, że ofiary to obywatele Ukrainy, którzy pracowali na terenie gospodarstwa, gdzie zostali znalezieni – informowała podkomisarz Ewa Rejn-Kozak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Puławach.
Pierwsza ofiara miała dziewięć ran kłutych w okolicach klatki piersiowej. Na drugim ciele również były ślady noża (na klatce piersiowej i szyi). Mężczyźni zginęli na miejscu. Jeden miał 35 lat, drugi był po 50-tce. Jeszcze tego samego dnia kryminalni zatrzymali 36-letniego obywatela Ukrainy, który może mieć związek ze sprawą.
Z ustaleń policjantów wynika, że mężczyzna znał ofiary i pracował razem z nimi w gospodarstwie szkółkarskim.
Tym zatrzymanym mężczyzną był właśnie Sergiej S.
- Podczas przesłuchania przyznał się do winy. Usłyszał zarzuty podwójnego zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, a także kradzieży z włamaniem. To motywacja zasługująca na szczególne potępienie – mówi prokurator Abramowicz.
Obywatele Ukrainy często goszczą w gminie Puławy. Przyjeżdżają tu głównie do pracy na plantacjach owoców.
- Nie było od mieszkańców sygnałów, pozytywnych ani negatywnych, dotyczących gości z Europy Wschodniej – mówił nam Krzysztof Brzeziński, wójt gminy Puławy. Dodawał, że wielu gospodarzy zatrudnia obcokrajowców. - Brakuje rąk do pracy. Dla gospodarzy pracownicy ze wschodu to jedyny ratunek. Ale ktoś powinien sprawdzać te osoby, zanim przyjadą do Polski - podkreślał wójt.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?