Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoda w województwie lubelskim jest bardzo zmienna. Rozmowa z dr Eweliną Flis-Olszewską z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie

Anna Paszkowska
Anna Paszkowska
Małgorzata Genca/archiwum
Długi weekend majowy to czas kiedy zależy nam na wyższej temperaturze i błękitnym niebie. Ale dlaczego to rzadko się zdarza? Czy nasze rośliny są przyzwyczajone do przymrozków? O tym porozmawiałam z dr Eweliną Flis-Olszewską z Zakładu Agrometeorologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie.

Jak to jest z tą naszą pogodą? W poniedziałek (24 kwietnia) w Lublinie było 21 stopni Celsjusza, a teraz nastąpiło ochłodzenie? Co wpływa na kształtowanie się pogody?

Polska ma takie położenie geograficzne, że takie zmiany pogody są czymś normalnym. Niestety musimy się do tego przyzwyczaić. W najbliższej przyszłości to się nie zmieni. Ma to związek z napływem bardzo różnych mas powietrza. W zależności od tego, z której strony napłynie konkretna masa powietrza, taką pogodę będziemy mieli. Kwiecień i maj to takie miesiące, kiedy wahania pogody są bardzo duże. Zmienia się ułożenie wyżów i niżów, w związku z tym wiosenne miesiące są trudne do odgadnięcia. Mieliśmy kilka dni naprawdę słonecznych, bezchmurnych, a teraz napłynęło do nas chłodniejsze powietrze.

Jeśli chodzi o majówkę, to najbardziej dokładne prognozy są dzień lub dwa dni przed. Chociaż już wiadomo, że pogoda w weekend majowy nie będzie zbyt optymistyczna. Cały czas napływa do nas zimne powietrze i jeżeli nic tej cyrkulacji nie zaburzy to prawdopodobnie czekają nas chłodniejsze dni. Chociaż zawsze jest szansa, że napłynie do nas masa powietrza z innej stroni i coś się odmieni.

Dlaczego w maju może też spaść śnieg?

Słyszeliśmy o „zimnych ogrodnikach” i „zimnej Zośce”. Kiedyś, kiedy nie mieliśmy jeszcze możliwości prowadzenia pomiarów instrumentalnych, ludzie obserwowali pogodę pod kątem rolnictwa i gospodarstw. W połowie maja dosyć często następuje ochłodzenie i występują przymrozki. Teraz już wiemy, że w pierwszej i drugiej dekadzie maja napływa do nas arktyczne powietrze i ono jest głównym winowajcą w zmianach pogody, np. pojawia się śnieg i przymrozki niebezpieczne dla roślin.

Czy powinniśmy się przyzwyczaić do marznięcia roślin?

Ostatnie lata są wyjątkowo ciepłe. Kiedy wiosna termiczna zaczyna się wcześniej i rośliny wcześniej kwitną, to niestety jest ryzyko, że przymrozki mogą im zagrozić. Generalnie kilkadziesiąt lat wcześniej przymrozki również się zdarzały i zagrażały roślinom. To zjawisko, jako że mamy klimat przejściowy, jest wpisane w naszą pogodę.

Możemy przewidzieć jakie w tym roku będzie lato?

Przewidzieć jest ciężko, ale musimy się liczyć z tym, że będziemy mieć do czynienia z falami upałów czy też nocami tropikalnymi. Występują one w ostatnich latach niemal co roku i przewidujemy, że będzie się to nasilało. Pojawi się ich więcej i potrwają dłużej.

Czy rośliny, które przywykły do innych temperatur, dostosują się do obecnego klimatu?

To zależy które rośliny. Niektóre są bardziej odporne na zmienność warunków i te, bez problemu przetrwają. Gorzej jest np. ze zbożami ozimymi, które muszą przezimować przez kilka miesięcy. W obecnej chwili nasza zima nie jest zbyt mroźna ani długa, dlatego niektóre rośliny będą mieć problem, aby dostosować się do tej zmiany. Prawdopodobnie z niektórych gatunków zrezygnujemy i będziemy uprawiać inne, m.in. zaczęła rozwijać się uprawa winorośli, a także soi. Trwają poszukiwania roślin, które będą sobie lepiej radzić w tych zmiennych warunkach.

Nad Lubelszczyzną pojawiła się zorza polarna. Czy to normalne występowanie takiego zjawiska w naszym regionie?

Zorza polarna kojarzy nam się z okolicą biegunów, ponieważ tam, za kołem podbiegunowym, pojawia się ona często. Ale nie jest tak, że zorzy polarnej w Polsce wcześniej nie było. Żebyśmy mogli ją oglądać w naszych szerokościach geograficznych musi zostać spełnionych kilka warunków. Występowanie zorzy polarnej jest bezpośrednio związane z aktywnością słońca. Jeżeli jest ono bardziej aktywne (na jego powierzchni jest więcej tzw. plam słonecznych), a tym samym występuje na nim więcej wybuchów, wówczas słońce mocniej emituje cząsteczki w postaci wiatru słonecznego. Ten, podobnie jak światło słoneczne, dociera do naszej atmosfery, chociaż w mniejszym tempie. W wietrze słonecznym znajdują się cząsteczki naładowane eklektyczne, które w zetknięciu się z ziemską atmosferą powodują kolorowe rozbłyski. Aby można było zobaczyć to w Polsce – wybuch musi być dosyć spory, a niebo nie powinno być przysłonięte chmurami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski