Mężczyzna znajdował się w miejscowości oddalonej o około 120 km od epicentrum. Kataklizm pochłonął ponad 100 ofiar śmiertelnych. - Zbliżające się niebezpieczeństwo zauważyliśmy dzięki dźwigowi w naszej hali. Jego ramię zaczęło się dziwnie wychylać. Po chwili poczuliśmy drżenie - wspomina Michał Makowski. - Zawsze wyobrażałem sobie, że trzęsienie ziemi odczuwa się w postaci wibracji, a to były takie jakby poziome ruchy. Wszyscy pracownicy wybiegli na zewnątrz hali. Na początku nie zdawałem sobie sprawy, że to trzęsienie ziemi. Dopiero po kilku sekundach to zrozumiałem. Pomyślałem: Boże, nie ma żartów - opisuje pan Michał.
- Zaraz potem zacząłem uspokajać sam siebie, że przecież jestem na zewnątrz i nic mi na głowę nie spadnie. Wszystko trwało może 20 sekund. Nikomu z nas nic się nie stało. Wstrząsy wtórne były jednak odczuwalne jeszcze przez cały następny dzień. Siedząc w domu słyszałem, jak w szafce dzwonią talerze - wspomina.
Pracownik lubelskiej firmy Pol-Inowex pojechał do Nowej Zelandii, by nadzorować montaż linii produkcyjnej przywiezionej z Torunia. - Nasza firma, mówiąc najprościej, zajmuje się przeprowadzkami całych firm, całych linii produkcyjnych. Najczęściej demontujemy urządzenia i pakujemy je do kontenerów. Czasem zdarza się też, że klienci proszą nas, byśmy zapewnili nadzór także nad montażem urządzeń w nowym miejscu. Z taką sytuacją mamy do czynienia teraz. Jeden z naszych pracowników pojechał do Nowej Zelandii, by tam nadzorować montaż linii produkcyjnej przywiezionej z Torunia - wyjaśnia Piotr Rakowski, dyrektor zarządzający Pol-Inowex.
Pracownik firmy w przyszłym tygodniu przyjedzie na kilka dni do Polski. Potem na jakiś czas wróci jeszcze do Nowej Zelandii. - Nikt nie mówi tego wprost, ale panuje tam atmosfera niepokoju - tłumaczy Makowski. I dodaje, że wcześniejsze trzęsienie miało miejsce jesienią ubiegłego roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?