Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja nie chciała ścigać włamywaczy z ul. Wyżynnej

MSZ
W poniedziałek do dwóch mieszkań w bloku przy ul. Wyżynnej 20 próbowali wejść obcy mężczyźni. Spłoszyła ich jedna z mieszkanek budynku. Gdy kobieta zadzwonił na policję usłyszała, że mundurowi nie przyjadą na miejsce, bo kobieta przez wizjer nie mogła widzieć jaki zamiar mieli mężczyźni. Dodatkowo powiadomiła ich zbyt późno. Zatem ich interwencja nie ma sensu.

- Usłyszałam krzątanie się na klatce. Przez wizjer zobaczyłam, że dwóch mężczyzn podejrzanie kręci się pod moimi i drzwiami sąsiada. Dzwonili dzwonkiem, aby sprawdzić, czy ktoś jest w środku. Gdy nie otwierałam, włożyli czarne rękawiczki i czapki z daszkiem. Po chwili wyjęli drut i zaczęli dłubać w zamku w drzwiach. Przestraszyłam się i zaczęłam krzyczeć. Wtedy uciekli - relacjonuje Zofia Szymańska.

Zdenerwowana kobieta zadzwoniła po pomoc na komisariat policji. - Mundurowi uznali, że nie przyjadą, bo nie mogłam widzieć jaki zamiar mieli mężczyźni. Twierdzili też, że zadzwoniłam za późno. Gdyby przyjechali mogłabym ich rozpoznać na osiedlu - twierdzi kobieta.

Mieszkańcy bloku zachowują czujność, bo w ubiegłym tygodni okradziono mieszkanie w klatce obok. - W tamtym przypadku sprawca włamał się do mieszkania przez okno - mówi st. sierż. Anna Smarzak z KWP w Lublinie.

Izbica: We czterech tropili duchy, a ujrzeli policjantów

Dlaczego policjanci nie zareagowali? - Interweniujemy, gdy zgłoszenie dotyczy łamania przepisów prawa. Ważne są informacje, jakie przekazuje osoba zgłaszająca oraz czas, jaki minął od zdarzenia - tłumaczy Smarzak. - W tym przypadku kobieta, która dzwoniła na komisariat powiedziała jedynie, że ktoś dzwonił do mieszkania jej i sąsiada. Kiedy odezwała się przez drzwi, wówczas odeszli. Kobieta powiadomiła nas o tym zdarzenia ok. 20 minut po ich wyjściu z bloku - twierdzi Smarzak.

Lublin: podjechał taksówką na włamanie

Zofia Szymańska twierdzi, że szczegółowo opisała całe wydarzenie. - Gdy powiedziałam, że policjanci mogliby przyjechać i zebrać dowody np. odciski palców z dzwonka usłyszałam, że mundurowi się tym nie zajmują - mówi kobieta.

Próbowaliśmy dotrzeć do nagrania rozmowy dyżurnego z VII Komisariatu z panią Zofią. - Na to trzeba poczekać kilka tygodni. Wymagana jest zgoda komendanta miejskiego - dodaje Smarzak.

Lublin: 15-latek z nożyczkami na policjanta

Piotr Sendecki, dziekan rady adwokackiej ocenia działanie policji jako nieprofesjonalne. - Policja powinna przyjechać na miejsce, przyjąć zawiadomienie i przesłuchać tą panią. To przecież ich obowiązek. To zła i nieprofesjonalna decyzja. Nie można bagatelizować takich sytuacji - ocenia Sendecki.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski