Firma ochroniarska i policyjny radiowóz przyjechały w piątek na lubelski deptak. Oba wozy zatrzymały się przy sklepie jubilerskim. Firma ochroniarska została zaalarmowana, bo pracownicy sklepu zauważyli broń u klienta.
Okazało się jednak, że to byli policjanci po cywilnemu z bronią, a nie złodzieje.
- Nie było żadnego napadu na sklep jubilerski. Natomiast w rejonie Krakowskiego Przedmieścia prowadzone były działania operacyjne i jeden z cywilnych patroli wszedł do sklepu - potwierdza Renata Laszczka-Rusek z KWP Lublin.