Spotkanie dla gospodyń zaczęło się wręcz idealnie. W 3. minucie z lewego skrzydła w pole karne rywalek dośrodkowała Weronika Zawistowska. Pozycję do uderzenia głową wywalczyła Paulina Dudek. Strzał był lekki, ale leciał w kierunku bramki Besarty Leci. Wydawało się, że golkiperka zespołu gości powinna bez najmniejszych kłopotów wyłapać futbolówkę, ale ta prześlizgnęła się jej po dłoniach, trafiła w twarz, a następnie wpadła do bramki. Tym sposobem Polki prowadziły na Arenie 1:0.
Podopieczne trener Niny Patalon dalej naciskały. Ładną piłkę prostopadłą do Dominiki Grabowskiej zagrała zawodniczka Górnika Łęczna, Klaudia Lefeld. Zabrakło naprawdę niewiele, aby występująca w linii pomocy Grabowska przejęła podanie przed bramkarką z Kosowa.
W 11. minucie ta dwójka nieco zamieniła się rolami. W pole karne Kosowa wpadła Grabowska, która z ostrego kąta wstrzeliła futbolówkę w kierunki bramki rywalek. Leci odbiła piłkę nogą, ale przy dobitce z okolic jedenastego metra Lefeld była już bezradna (2:0).
Kilkadziesiąt sekund później było już 3:0. Tym razem Lefeld zanotowała asystę, a z bramki cieszyła się najlepsza polska zawodniczka, Ewa Pajor. Dla 25-latki było to 49 trafienie w narodowych barwach. Jest samodzielną liderką w tej klasyfikacji.
Polki nieco zwolniły, ale niezmiennie miały kontrolę nad wydarzeniami na boisku w Lublinie. W równolegle rozgrywanym spotkaniu pewnie, bo 3:0, Belgia prowadziła na wyjeździe z Armenią. To oznaczało, że biało-czerwone w zasadzie już w tym momencie straciły szanse na 2. miejsce w grupie, uprawniające do gry w barażach o mistrzostwa świata. Aby się w nich znaleźć, musiały bowiem liczyć na porażkę Belgijek.
W 30. minucie trybuny na Arenie przez chwilę cieszyły się po raz kolejny. Ładne dośrodkowanie Grabowskiej z wolnego na gola zamieniła Dudek. Arbiter główna nie uznała jednak gola. Tak naprawdę nie do końca wiadomo, z jakiego powodu, bo o spalonym strzelczyni nie mogło być mowy. Jedynym racjonalnym wyjaśnieniem jest wyblok piłkarki jednej z rywalek przez inną polską zawodniczkę znajdującą się na ofsajdzie, co mogło pomóc w dojściu do pozycji Dudek.
Przy kolejnym dośrodkowaniu z wolnego nie było już wątpliwości. W 35. minucie piłkę głową, po koźle, w siatce umieściła Małgorzata Mesjasz (4:0). W 37. minucie na 5:0 podwyższyła Pajor, która najpierw minęła Leci, a następnie dopełniła formalności.
Do przerwy rezultat się nie zmienił, ale zmienił szybko po niej. W 52. minucie faulowana w polu karnym była Pajor. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podeszła sama poszkodowana, a chwilę później zdobyła trzeciego gola we wtorkowym spotkaniu (6:0).
Wynik w 72. minucie, po rożnym, ustaliła Kinga Kozak (7:0), dla której było to debiutanckie trafienie w kadrze. Polki miłym akcentem zakończyły eliminacje do mundialu, na którym jednak ich nie zobaczymy.
Polska – Kosowo 7:0 (5:0)
Bramki: Dudek 3, Lefeld 12, Pajor 13, 37, 53, Mesjasz 35, Kozak 72
Polska: Szemik – Matysik, Mesjasz, Dudek, Wiankowska, Lefeld (70 Kinga Kozak), Pawollek, Grabowska, Padilla-Bidas (46 Adamek), Pajor (81 Kaletka), Zawistowska (46 Wróbel)
Kosowo: Leci – Kryeziu, Smaili, Gashi, Ramaj, Halilaj (61 Rama), Hisenaj, Ejupi (90' Guri), Metaj (84 Lulaj), Biqkaj (61 Shala), Memeti
Sędziowała: Triinu Laos (Estonia)
Żółte kartki: Kaletka – Kryeziu, Hisenaj
Widzów: 2149
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?