Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska nie bierze udziału w brudnej grze. Felieton Kresowy

Paweł Bobołowicz
Minister Rau będzie w trudnej roli reprezentując organizację, która do tej pory wielkimi sukcesami w rozmowach z Rosją nie może się pochwalić. Zresztą Rosja też jest członkiem OBWE, ale potrafi ignorować swoje członkowskie powinności
Minister Rau będzie w trudnej roli reprezentując organizację, która do tej pory wielkimi sukcesami w rozmowach z Rosją nie może się pochwalić. Zresztą Rosja też jest członkiem OBWE, ale potrafi ignorować swoje członkowskie powinności Grzegorz Galasiński/Archiwum Polska Press

Polska w obliczu możliwej wojny, kolejny raz na forum międzynarodowym, okazuje Ukrainie wsparcie. Tym razem wykorzystując swoją prezydencję w Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. W ubiegłym tygodniu Ukrainę odwiedził prof. Zbigniew Rau, minister spraw zagranicznych RP już jako przewodniczący OBWE. Minister spotkał się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, ministrem spraw zagranicznych Dmytrem Kulebą i przedstawicielami międzynarodowych agend działających na Ukrainie. Głównym tematem rozmów oczywiście były kwestie bezpieczeństwa. Minister Rau wyraził zaniepokojenie uniemożliwianiem przemieszczania się międzynarodowym obserwatorom w strefie konfliktu - po stronie kontrolowanej przez podporządkowane Rosji formacje zbrojne i potwierdził, że OBWE musi też stworzyć odpowiednie warunki do przeprowadzenia kolejnej wymiany jeńców.

Ostatnia odbyła się w grudniu 2019 roku, ale do dzisiaj na okupowanych terenach przetrzymywanych jest siłą ponad 300 obywateli Ukrainy, są wśród nich też tacy, którzy mają polskie pochodzenie, a nawet posiadają Kartę Polaka. Rosyjscy najemnicy przetrzymują również kobiety bez względu na wiek, stan zdrowia, czy kwestię ciąży. Te przypadki od lat opisuje polska dziennikarka Monika Andruszewska. Dzisiaj, w obliczu rosyjskiej inwazji kwestia wymiany jeńców, ale też sytuacja prześladowania Tatarów Krymskich schodzi na dalszy plan. Zresztą można mieć wrażenie, że za cenę uspokojenia Putina, świat jest gotów pogodzić się z aneksją Krymu, okupacją Donbasu, a może nawet zagarnięciem kolejnych ukraińskich terenów. Dobrze, że w tak brudnej grze nie bierze udziału Polska.

Minister Rau dzisiaj jako przewodniczący OBWE leci do Moskwy. Czeka tam na niego spotkanie z Siergiejem Ławrowem ministrem spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej. Nie będzie ono należeć ani do najłatwiejszych, ani do najprzyjemniejszych. Ławrow jest wiernym giermkiem Putina, który potrafi kłamać patrząc prosto w twarz swojego rozmówcy. Tak czynił w 2008 roku, gdy twierdził, że Rosja nie wykorzystała bomb kasetowych przy ataku na Gruzję, czy gdy kłamał w sprawie rosyjskiego ataku na Krym i Donbas, czy w kwestii zestrzelenia malezyjskiego boeinga w lipcu 2014 roku. Ławrow w ubiegłym tygodniu spotkał się z brytyjską minister spraw zagranicznych Liz Truss, która starała się nakłonić Rosję do dyplomatycznego rozwiązania konfliktu wokół Ukrainy. W swoim stylu, przypominającym Chruszczowa walącego butem w stół na forum ONZ, rosyjski dyplomata nazwał rozmowę z brytyjską minister rozmową niemego z głuchym. Minister Rau będzie w ciężkiej roli międzynarodowego pośrednika reprezentując organizację, która do tej pory wielkimi sukcesami w rozmowach z Rosją nie może się pochwalić. Zresztą jest to sytuacja patowa, bo przecież Rosja jest też członkiem OBWE, ale potrafi ignorować swoje członkowskie powinności.

W przeciwieństwie do wielu polityków zachodnich polski minister spraw zagranicznych najpierw odwiedzając Kijów, a potem dopiero Moskwę w symboliczny sposób pokazuje, że do Rosji leci po konsultacjach z zagrożonym krajem, a nie po to by później przekazywać putinowskie dyspozycje. W dodatku swój osobisty stosunek do rosyjskiej agresji Zbigniew Rau zademonstrował rozpoczynając wizytę w Kijowie od złożenia kwiatów pod Ścianą Pamięci poświęconą ukraińskim żołnierzom poległym w walkach przeciwko rosyjskiemu agresorowi po 2014 roku, ale także odwiedzając cmentarz w podcharkowskich Piatychatkach, gdzie spoczywają szczątki dziadka ministra zabitego przez sowietów na podstawie rozkazu katyńskiego. Te symbole mają znaczenie: warto bowiem pamiętać, że do rosyjskich polityków dociera tylko twardy język i w żadnym wypadku nie można okazywać im słabości.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski