Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska zbrojna i spokojna?

Maciej Wijatkowski
Przy każdej nadarzającej się świątecznej okazji, naród ogląda paradujących żołnierzy i pięknie ustrojone kamuflażem wozy bojowe, tudzież samoloty. Politycy partii rządzącej prześcigają się w zapewnianiu, jak to jesteśmy bezpieczni i wspaniale uzbrojeni.

Wraca echem końcówka lat trzydziestych dwudziestego wieku, kiedy też mieliśmy „najlepszy średni bombowiec na świecie” - PZL 37 „Łoś”, nowe czołgi, przeciwpancerny karabin na każdy pancerz i pistolet „ViS”. Mieliśmy, owszem, ale raczej w liczbach demonstracyjnych (czołgi 7TP), lub w formacjach nieprzydatnych w wojnie obronnej („Łoś”). Co było potem, wiadomo. Wiadomo też, że to nie żołnierzy należy winić za klęskę wrześniową, ale niedostatki sprzętowe z winy polityków i fatalne dowodzenie na kluczowych odcinkach frontu.

Tradycyjnie, nie wyciągnięto z tamtej sytuacji żadnych wniosków. Nie chodzi o odbieranie ulicom nazwisk wrześniowych generałów, którzy nawet porzucali swoje hufce w panice. Chodzi o to, by ktoś choć w miarę inteligentny i zaznajomiony jednocześnie z historią i współczesną wojskowością, podejmował decyzje jednoznaczne i zdecydowane, kierując je do realizacji, a nie na półki z pustosłowiem i obietnicami. Mamy nowego „najsilniejszego na świecie” sojusznika w NATO - USA. W 1939 też mieliśmy dwóch najsilniejszych na świecie. Gromko nas poparli i tyle. Do USA daleko i nawet gdyby Amerykanie natychmiast ruszyli z pomocą, zajmie im to około miesiąca, a wtedy Rosjanie (gdyby im znów przyszło do głowy zrobić sobie z Polski przydomowy ogródek) byliby już za Poznaniem i Wrocławiem. O Lublinie, Rzeszowie, czy Białymstoku nie dywaguję, bo te przeszliby bez zatrzymywania się.

Zbroić się na potęgę i głodować, jak Korea Północna? Nie. Konsekwentnie mówić gdzie są braki i je uzupełniać. Dostaliśmy i kupiliśmy od Niemców czołgi „Leopard”. To dobra broń, mimo, że już nie najnowocześniejsza. Liczbą i tak nie przegonimy potencjalnego przeciwnika, ale jest czym walczyć. W zasadzie.., byłoby, gdyby programy unowocześniania wdrażano z rozumem. W Stalowej Woli stoją porozkładane „Leopardy”, gotowe do modernizacji, ale nie pomyślano o komponentach i amunicji do nich. Minister Błaszczak tryumfalnie informuje, że będziemy mieć „najlepsze samoloty bojowe na świecie” - F35, ale to „nówki” i jeszcze się psują. Poza tym, nie wiadomo kiedy będziemy je mieć, a teraz mamy tylko 48 samolotów F16, które zmienią się w złom duraluminiowy jeszcze na lotniskach, bo nie mamy obrony przeciwlotniczej i systemów wykrywania. Polska Marynarka Wojenna nie istnieje, bo to co jeszcze pływa, to raczej cele ćwiczebne.

Może by tak wreszcie pójść w konkrety, a nie kłócić się, czyj znajomy coś nam sprzeda? Inaczej zostanie nam znowu guzik. Od munduru, oczywiście. Ten, którego nie oddamy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski