- Zmierzymy się z zespołem, który ma w składzie wielu klasowych zawodników. Oni często stawiają na szybki atak i jego zatrzymanie będzie podstawą w obronie - podkreślał przed meczem Michał Sikora, asystent trenera Polskiego Cukru Startu.
- Rywale nie mają skomplikowanego systemu, natomiast dobrze grają jeden na jeden oraz tyłem do kosza. Jest tam w składzie także kilku dobrych strzelców. Liga izraelska jest naprawdę mocna i moim zdaniem trochę niedoceniana w Europie. Kiedy się w nią bardziej wgłębi i popatrzy, jacy zawodnicy tam występują, to widać, że oni prezentują dużą jakość. Przed nami trudna przeprawa, ale polecieliśmy do Izraela pełni optymizmu - dodał.
Wynik środowej potyczki otworzył co prawda Amerykanin Melvin Cleveland, jednak to gospodarze po pięciu minutach gry prowadzili już 12:4. Wówczas o czas poprosił lubelski szkoleniowiec, Artur Gronek. Przyniosło to efekt, bowiem po zakończeniu pierwszej połowy lublinianie tracili do rywali już tylko dwa oczka (17:19). Rezultat premierowej odsłony przypieczętował Troy Barnies.
W pierwszych pięciu minutach drugiej kwarty miejscowi prowadzili cały czas różnicą kilku punktów (24:17, 29:24), ale lubelski zespół nie poddawał się, doprowadzając do remisu 29:29, gdy celnie zza linii 6,75 m przymierzył Gabe Devoe Iii. Potem ponownie inicjatywę na parkiecie przejął team z Izraela, wygrywając ostatecznie pierwszą połowę 39:34.
Po zmianie stron goście potrzebowali zaledwie minuty, aby doprowadzić do remisu 39:39. Dokładnie uczynił to Barnies. Po trójce Clevelanda, Polski Cukier Start był w 23. minucie na plus trzy (44:41). Miejscowi zdołali szybko wyrównać, ale minutę później ekipa z Koziego Grodu prowadziła już sześcioma punktami (50:44). Trener przeciwników poprosił wówczas o przerwę na żądanie.
Za bardzo to nie pomogło, gdyż po powrocie na boisko Cleveland zaliczył kolejną trójkę i lublinianie powiększyli swoją przewagę (53:44). Na niewiele ponad trzy minuty przed zakończeniem trzeciej odsłony, drużyna trenera Artura Gronka wciąż miała 9-punktową zaliczkę (58:49), a dwie minuty później wygrywała 62:54. Przed decydującą kwartą czerwono-czarni byli nadal w niezłej sytuacji, prowadząc 62:55.
W 33. minucie Hassan Smith Dayhson popisał się celnym rzutem i lubelski zespół wyszedł na najwyższe, jak do tej pory prowadzenie (71:61). Na cztery minuty przed końcem pojedynku, po celnym trafieniu Łotysza Klavsa Cavarsa, przewaga gości nadal wynosiła dziesięć oczek (77:67) i lublinianie byli coraz bliżej końcowego triumfu. Półtorej minuty później trójka Clevelanda, praktycznie rozstrzygnęła losy spotkania (82:69). Polski Cukier Start pokonał ostatecznie rywali z Izraela 90:77.
W ćwierćfinałach ENBL rozgrywa się dwa spotkania. Rewanż w Lublinie zaplanowano w poniedziałek, 20 marca. Zwycięzca dwumeczu zmierzy się w półfinale z wygranym z pary BM Stal Ostrów Wielkopolski - Enea Zastal BC Zielona Góra.
BC Ironi Ness Ziona - Polski Cukier Start Lublin 77:90 (19:17, 20:17, 18:28, 20:28)
BC Ironi: Bey 28, Buchanan 15, Meyinsse 14, Cooper 5, Harrel 4, Adam 3, Gut 3, Levinson 3, Rozenfeld 2, Trener: Elad Hasin
Start: Cleveland 22, Dayshon 17, Barnies 16, Cavars 12, Devoe Iii 11, Młynarski 5, Dziemba 4, Krasuski 3, Pelczar. Trener: Artur Gronek
“Bodyguard” lekiem na hejt?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?