Parlamentarzyści z Lubelszczyzny, po publikacjach Kuriera, rozpoczęli wspólne działania na rzecz wznowienia rządowych zamówień na lubelskie auta. 6 listopada wręczyli pismo premierowi Donaldowi Tuskowi z prośbą o wsparcie.
W imieniu premiera, posłom odpisał minister obrony narodowej. Odpowiedź nie budzi wątpliwości - wojsko nie chce już jeździć honkerami. - Ich zasadniczym mankamentem jest niespełnianie wymaganych kryteriów bezpieczeństwa, głównie w zakresie odporności balistycznej podwozia oraz kuloodporności nadwozia. Było to przyczyną wycofania ich z rejonów operacji w Iraku i Afganistanie, jako nieprzydatnych oraz zastąpienia ich pojazdami opancerzonymi - czytamy w piśmie Klicha.
Wojciech Żukowski, poseł PiS, nie składa broni. To z jego inicjatywy, 26 z 27 posłów z naszego regionu podpisało się pod apelem o wznowienie rządowych zamówień na lubelskie samochody (zabrakło tylko podpisu Grzegorza Raniewicza z PO, któremu nie spodobało się pismo pod względem redakcyjnym). - Warto kontynuować wspólną akcję posłów, która była precedensem w tej kadencji. W przyszłym tygodniu planuję spotkanie w Sejmie z przedstawicielami wszystkich opcji politycznych z naszego regionu - zapowiada poseł Żukowski.
Następnie parlamentarzyści będą chcieli spotkać się z ministrem obrony narodowej i przedstawić mu opinie ekspertów o honkerze, pod względem norm bezpieczeństwa.
Ministerstwo zapewnia, że nadal będzie zamawiać w Lublinie części zamienne dla aut terenowych. W zasobach sił zbrojnych wykorzystywanych jest obecnie ponad 1,5 tys. pojazdów typu honker. Ale to nie wystarczy.
Zbigniew Tymiński z DZT Tymińscy, jeszcze przed miesiącem zapewniał nas, że bez zamówień z MON fabryka przestanie istnieć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?