Ponad 400 studentów chętnych do pracy podczas epidemii. Co będą robić?

– Rekrutacja wygląda bardzo obiecująco. Do tej pory zgłosiło się ponad 400 studentów. Wśród nich m.in. 280 studentów medycyny, 79 osób ze studiów pielęgniarskich i 20 z ratownictwa medycznego. Chętne osoby mogą stanowić wsparcie np. w szpitalu tymczasowym, innych oddziałach covidowych czy w punktach szczepień. Zadaniem uczelni było stworzenie listy osób chętnych do pracy i przekazanie tych informacji wojewodzie. Teraz będziemy również pośrednikiem między służbami wojewody, a studentami w sprawie zatrudnienia – wyjaśnia Wojciech Brakowiecki, rzecznik Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.

Wojewoda mówi, że o tym, gdzie będą pracować, zadecydują dyrektorzy szpitali.

– Jeżeli będą zapotrzebowania ze strony szpitali z łóżkami covidowymi, to oczywiście w żadnym przypadku nie odmówię. Myślę, że zostaną wykorzystani np. do pracy w masowych punktach szczepień, co będzie stanowiło odciążenie dla lekarzy. Z kolei w szpitalach studenci najczęściej będą zatrudniani na stanowisku opiekuna medycznego. W tej chwili jeszcze do tego typu zatrudnienia, za pośrednictwem wojewody w formie przekierowania, nie doszło. Myślę, że nastąpi to w drugiej połowie kwietnia – wyjaśnia Lech Sprawka, wojewoda lubelski.

Apel Ministerstwa Zdrowia skierowany był głównie do studentów 5-6 roku. Zainteresowani pracą przy zwalczaniu epidemii będą wykonywać czynności dostosowane do poziomu wiedzy i umiejętności pod bezpośrednim nadzorem osoby posiadającej uprawnienia do wykonywania zawodu medycznego. Okres pracy wliczany jest w poczet odbycia odpowiedniej części zajęć lub zajęć praktycznych i praktyk zawodowych.

– Ponadto, zgodnie z informacjami Ministerstwa Zdrowia uczestnikom powyższej akcji przysługuje wynagrodzenie zasadnicze w wysokości nie niższej niż 200 proc. przeciętnego wynagrodzenia zasadniczego przewidzianego na danym stanowisku pracy – dodaje rzecznik uczelni.