Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Popis rzutowy ukraińskiego skrzydłowego w meczu Azotów Puławy w Opolu z Gwardią. Pewna wygrana zespołu z lubelskiego

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Łukasz Baliński / nto.pl
Bezbłędny Andrii Akimenko aż 15 razy trafił do bramki Gwardii Opole, a szczypiorniści Azotów Puławy wygrali 35:25. To trzecia wygrana drużyny Larsa Walthera w trzecim meczu sezonu.

Na parkiecie hali w Opolu spotkały się dwie niepokonane w dwóch pierwszych meczach drużyny. Do 18. minuty spotkanie było wyrównane, a gospodarzom udało się nawet wyjść na prowadzenie różnicą dwóch trafień (4:2). Przy stanie 8:8 puławianie podkręcili jednak obroty i zawodnicy Gwardii nie nie potrafili już dotrzymać im kroku.

Ostatnie 12 minut tej części meczu Azoty wygrały 10:4 i do przerwy goście prowadzili 18:12. Od pierwszych minut dużą ochotę do gry wykazywał ukraiński skrzydłowy Andrii Akimenko. Leworęczny zawodnik w pierwszych 30 minutach zdobył już siedem bramek.

- Mam nadzieję, że najlepszy mecz w Azotach dopiero przede mną. Dziękuję drużynie, bo bez niej nie rzuciłbym tylu bramek. Wygraliśmy wysoko, ale było dużo błędów i na treningach będziemy pracować nad tym, żeby się nie powtarzały – powiedział Akimenko przed kamerą TVP Sport.

Wpływ na uzyskanie wysokiej przewagi w pierwszej połowie miał m.in. Mateusz Zembrzycki. Golkiper Azotów po wejściu na boisku w miejsce Vadima Bogdanowa zaliczył kilka znakomitych interwencji, które nie tylko uchroniły zespół przed stratą bramki, ale dodatkowo zmobilizowały kolegów do lepszej gry w obronie i ataku.

Drugą połowę puławianie rozpoczęli od trzech bramek z rzędu, potwierdzając dominację na boisku. Pierwsze 10 minut po przerwie Azoty wygrały 6:1 i w 40. minucie uzyskały najwyższą przewagę 11 trafień (24:13).

Tak dobre wznowienie gry najwyraźniej nieco zdekoncentrowało i rozluźniło puławskich zawodników. W kolejnych minutach goście kilka razy w prosty sposób stracili piłkę, co natychmiast wykorzystali opolanie. Okres gry między 40. a 48. minutą Gwardia wygrała 7:2, zmniejszając straty do stanu z pierwszej połowy (26:20).

Na więcej podopieczni trenera Larsa Walthera już im nie pozwolili. W ostatnim fragmencie meczu następne pięć bramek na swoje konto dopisał jeszcze Akimenko.

- Opole to bardzo trudny teren, dodatkowo mecz był późno, więc na początku widać było, że jesteśmy lekko uśpieni. Tym bardziej więc cieszymy się ze zwycięstwa 10 bramkami – podsumował w rozmowie z TVP Sport Łukasz Rogulski.

Azoty po raz trzeci wygrały dwucyfrową różnicą bramek, co dobrze zwiastuje przed zbliżającą się konfrontacją w Lidze Europy. We wtorek puławianie podejmą szwedzki IFK Kristianstad w meczu 2. rundy kwalifikacji tych europejskich rozgrywek.

Gwardia Opole – Azoty Puławy 25:35 (12:18)

Gwardia: Malcher, Balcerek – Zarzycki 5, Kawka 5, Milewski 3, Morawski 3, Kucharzyk 3, Klimków 2, Mauer 2, Działakiewicz 2, Lemaniak, Sosna, Jankowski. Kary: 14 min. Trener: Rafał Kuptel

Azoty: Bogdanow, Zembrzycki – Akimenko 15, Bachko 5, Gumiński 4, Jurecki 3, Szyba 3, Dawydzik 3, Rogulski 1, Kowalczyk 1, Podsiadło, Seroka. Kary: 6 min. Trener: Lars Walther

Sędziowali: Filip Fahner i Łukasz Kubis (Głogów); Widzów: 650

Piłkarze ręczni Azotów Puławy znowu gromią i po wygranej z M...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski