Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porażka piłkarzy ręcznych Azotów Puławy w Płocku z Orlen Wisłą na początek nowego sezonu PGNiG Superligi

know
Od wyjazdowej porażki z Orlen Wisłą Płock 17:25, nowy sezon PGNiG Superligi rozpoczęli piłkarze ręczni Azotów Puławy. Przebudowany zespół z Lubelszczyzny, z nowym trenerem Michałem Skórskim, miał duże problemy w ataku pozycyjnym i z dokładnym rozgrywaniem piłki.

Orlen Wisła Płock – Azoty Puławy 25:17 (10:7)
Wisła: Morawski – Mihic 6, Ruiz Sanchez 5, Stenmalm 3, Matulić 2, Szita 2, Krajewski 2, Mindegia 2, Mlakar 2, Piechowski. Kary: 20 min. Trener: Xavier Sabate
Azoty: Koszowy, Bogdanow, Borucki – Przybylski 5, Szyba 5, Łangowski 3, Kowalczyk 1, Dawydzik 1, Seroka 1, Jarosiewicz 1, Podsiadło, Rogulski, Moryń, Gumiński. Kary: 6 min. Trener: Michał Skórski
Sędziowali: Łukasz Kamrowski (Cedry Wielkie) i Piotr Wojdyr (Gdańsk)
Widzów: 1300

W wyjściowej siódemce Azotów spotkanie rozpoczęło czterech nowych graczy, a w meczowym protokole znalazło się w sumie ośmiu zawodników, którzy w lecie wrócili lub po raz pierwszy dołączyli do zespołu z Puław. Za prowadzenie gry odpowiedzialny był Jakub Moryń, który bardzo często szukał na kole Dawida Dawydzika. Obaj doskonale się rozumieją, ponieważ w poprzednim sezonie grali razem w Zagłębiu Lubin.

Na prawym rozegranie spotkani rozpoczął Michał Szyba, który po kilku latach wrócił do Azotów i polskiej ligi. Jego zmiennikiem był kolejny gracz z przeszłością w Puławach, Rafał Przybylski. Obaj zdobyli po pięć bramek, czyli ponad połowę dorobku całej drużyny.

Z lewej strony rzutem miał zagrażać nowy w Azotach, Antoni Łangowski. Ale zarówno on, jak i zmieniający go Paweł Podsiadło, z trudem dochodzili do dogodnych pozycji rzutowych. Równie znikomy wkład w akcje ofensywne puławian mieli skrzydłowi, którzy głównie mogli się jedynie przyglądać grze kolegów środkiem boiska.

Ogromnym problemem dla ekipy trenera Skórskiego były od pierwszych minut błędy własne. Po kwadransie gry Azoty miały na koncie już sześć strat (tyle samo, co oddanych rzutów na bramkę rywala). Spotkanie zakończyły z bilansem aż 16 niewymuszonych błędów. Przy tak dużej nieporadności w ataku, na nic zdały liczne wykluczenia zawodników gospodarzy. Para arbitrów 10 razy wyrzucała na dwie minuty z boiska gracza Wisły. Puławianie przeważnie nie potrafili wykorzystać gry w przewadze.

Zdecydowanie lepiej wyglądała gra Azotów w obronie. Dzięki temu dużo łatwiej grało się w bramce Walentemu Koszowemu. Ukrainiec odbił 11 piłek i to on w dużej mierze pomógł drużynie uniknąć porażki dwucyfrową różnicą bramkową. Ale jeszcze lepiej między słupkami radził sobie golkiper Orlen Wisły, Adam Morawski, który bronił ze skutecznością blisko 50 procent (m.in. dwukrotnie wygrał pojedynek z linii siedmiu metrów).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski