Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porysowane auta na Świętoduskiej. Policja umorzyła śledztwo, potem szukała sprawcy

Agnieszka Kasperska
Porysowane auta na Świętoduskiej. Policja umorzyła śledztwo, potem szukała sprawcy
Porysowane auta na Świętoduskiej. Policja umorzyła śledztwo, potem szukała sprawcy Kadr z monitoringu
Policja opublikowała w środę nagranie z miejskiego monitoringu, na którym widać kobietę rysującą auta zaparkowane przy ul. Świętoduskiej. Scenę zarejestrowano 15 lipca. Policjanci oglądali ją już na drugi dzień. Mimo to dochodzenie zostało umorzone... z powodu niewykrycia sprawcy.

- W niedzielę 15 lipca zaparkowałem samochód przy ul. Świętoduskiej. - W pobliżu jest ratusz i kamera monitoringu. Byłem pewny, że w takim miejscu nie ma prawa stać się nic złego - mówi pan Artur (nazwisko znane redakcji). - Ale gdy wróciłem, zobaczyłem na aucie dwie pokaźne rysy.

Mężczyzna zgłosił sprawę na policję. Tam dowiedział się, że poszkodowanych jest więcej. - Policjant powiedział mi, że od niedzieli mają pełne ręce roboty, bo ciągle przybywa pokrzywdzonych - opowiada Czytelnik. - Zasugerowałem wtedy przejrzenie nagrania z monitoringu. Byłem pewny, że jest na nim wandal. Dlatego, gdy dwa dni temu dostałem pismo o umorzeniu z powodu niewykrycia sprawcy, byłem co najmniej zdziwiony.

Informacje o umorzeniu dochodzenia z powodu niewykrycia sprawcy dostali także wszyscy właściciele porysowanych 15 lipca samochodów.

- Kiedy dowiedziałem się w środę, że policja wie, jak wygląda sprawczyni przeżyłem szok - irytuje się pan Artur. - Nie rozumiem, dlaczego mówi się o nieznanym sprawcy, skoro ma się jego zdjęcie. Dlaczego umarza się sprawę zamiast opublikować jego wizerunek?

Pytania te przekazaliśmy lubelskim policjantom. Przyznają oni, że nagrania z monitoringu miejskiego zabezpieczone zostały zaraz po zdarzeniu.

- Standardowo w takich sytuacjach policja typuje i ustala sprawców - tłumaczy asp. Arkadiusz Arciszewski z biura prasowego lubelskiej KWP - Zgodę na publikacje materiału zabezpieczonego w toku postępowania - w tym przypadku nagrania z monitoringu - wyraża prokuratura. Otrzymaliśmy ją na początku października.

Funkcjonariusze tłumaczą, że zgodnie z prawem dochodzenie prowadzone jest przez dwa miesiące. - Postępowanie zostało więc umorzone, pokrzywdzeni zostali poinformowani, że policja będzie prowadzić czynności w przypadku pojawienia się nowych okoliczności pozwalających na ustalenie sprawcy - dodaje Arciszewski.

Nic złego w umorzeniu sprawy nie widzi też nadzorująca postępowanie prokuratura. - Umorzenie po upływie dwóch miesięcy jest decyzją czysto formalną - uważa Marzena Załuska z Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ. - Aż do przedawnienia, które w tym przypadku nastąpi po 10 latach od zniszczenia mienia, prowadzone są czynności procesowe. W przypadku otrzymania nowych informacji postępowanie może być w każdej chwili podjęte.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski