Poseł PiS zrzekł się mandatu. Kto go zastąpi?

Informacja o zrzeczeniu się mandatu przez posła Jerzego Bieleckiego pojawiła się na stronie internetowej Sejmu. Wynika z niej jedynie, że rezygnacja nastąpiła 24 listopada. O powody tej decyzji chcieliśmy w poniedziałek (28 listopada) zapytać samego zainteresowanego, ale Bielecki nie odbierał telefonu.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że powodem rezygnacji Jerzego Bieleckiego z mandatu poselskiego jest stanowisko w jednej ze spółek Skarbu Państwa. Niektórzy politycy łączą tę decyzję z niedawnym przywróceniem przez PGE Rejonu Energetycznego w Janowie Lubelskim.

Jerzy Bielecki był posłem trzech kadencji. Pierwszy raz do Sejmu dostał się w 2005 roku. Na ul. Wiejską wrócił w 2015 roku i ponownie uzyskał mandat poselski w 2019 roku.

Jego rezygnacja oznacza, że zwolnione przez niego miejsce w Sejmie przypadnie kandydatowi, który w wyborach parlamentarnych w 2019 roku uzyskał kolejny najlepszy wynik na lubelskiej liście PiS, ale nie dostał się do parlamentu. Tą osobą jest obecny wojewoda lubelski Lech Sprawka.

- Zrzekam się przysługującego mi pierwszeństwa do objęcia mandatu - ogłosił wojewoda na wieczornej konferencji prasowej. – Podejmując tę decyzję kierowałem się odpowiedzialnością wobec mieszkańców wynikającą z dynamiki sytuacji kryzysowej na terenie województwa lubelskiego – tłumaczył wojewoda.

I wyjaśnił, że chodzi o działania związane z pomocą uchodźcom z Ukrainy, skomplikowaną sytuację na granicy polsko-białoruskiej, o zwalczanie skutków wojny na Ukrainie i łagodzenie skutków inflacji na terenie województwa lubelskiego.

- Nie jestem niezastąpiony, ale procedura powołania nowego wojewody i proces wdrożenia do tych zadań od strony merytorycznej i organizacyjnej, to wszystko mogłoby spowodować wydłużenie ich realizacji.

Ta deklaracja oznacza, że kolejną osobą, której może przypaść zwolniony po Bieleckim mandat jest Leszek Kowalczyk, radny sejmiku województwa lubelskiego. Próbowaliśmy się z nim skontaktować, niestety bezskutecznie.