Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Posłowie chcą zmiany przepisów dotyczących odbierania właścicielom maltretowanych zwierząt. Organizacje: Wielu nie uda się uratować

Aleksandra Dunajska
Tak wyglądał Reks, kiedy odbierano go właścicielom w listopadzie: chory, głodzony ...
Tak wyglądał Reks, kiedy odbierano go właścicielom w listopadzie: chory, głodzony ... Fundacja Po Ludzku Do Zwierząt - Przyjazna Łapa
Jarosław Sachajko, poseł PSL-Kukiz'15 proponuje zmianę przepisów dotyczących odbierania właścicielom zaniedbywanych zwierząt. Jak tłumaczy - chce ukrócić samowolę organizacji prozwierzęcych. Te ostatnie podkreślają, że jeśli prawo zostanie znowelizowane,w wielu przypadkach na interwencję może być za późno.

Z propozycją nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt wystąpił Parlamentarny Zespół ds. Ochrony Zwierząt, Praw Właścicieli Zwierząt oraz Rozwoju Polskiego Rolnictwa. Jego przewodniczącym jest Jarosław Sachajko, poseł PSL-Kukiz'15 z województwa lubelskiego.

Na Facebooku polityk podkreśla, że jego celem jest walka z "bezdomnością zwierząt oraz narastającym konfliktem pomiędzy rolnikami, hodowcami, właścicielami zwierząt, a organizacjami pozarządowymi troszczącymi się o prawa zwierząt".

Najbardziej kontrowersyjne zmiany mają dotyczyć sposobu, w jaki organizację prozwierzęce będą mogły odbierać maltretowane zwierzęta właścicielom. Takich przypadków jest bardzo wiele: sierpień 2015, na lubelskiej dzielnicy Dziesiąta mężczyzna bije psa metalową rurką, zwierzę zabiera lokalna organizacja. Sierpień 2016: dwa psy słaniające się na nogach z głodu odbiera ze Sławinka Fundacja Ex Lege. Kwiecień 2019: pracownicy Fundacji Po Ludzku dla Zwierząt Przyjazna Łapa znajdują w garażu w gminie Wilków psa w agonalnym stanie: ma nowotwór, z głowy leje się krew. A to tylko kilka przykładów z lokalnego podwórka.

Od strony proceduralnej interwencje wyglądają dziś tak: jeśli uprawnieni przedstawiciele organizacji stwierdzą, że jest to przypadek niecierpiący zwłoki i pozostawienie zwierzęcia u właściciela zagraża jego zdrowiu lub życiu, odbierają je właścicielowi. Potem zgłaszają sprawę odpowiednim władzom gminnym i składają zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. O zasadności interwencji decyduje procedura administracyjna i karna. To wymienione organy orzekają, czy doszło do znęcania się nad zwierzęciem. Jeśli właściciel zostanie uznany winnym, zwierzę ulega przepadkowi, jeśli natomiast sąd uchyla postanowienie w przedmiocie dowodów rzeczowych (które stanowią zatrzymane zwierzęta) i wydaje postanowienie o zwrocie właścicielowi zwierzęcia.

Poseł Jarosław Sachajko ocenia, że obecna sytuacja jest "patologiczna". - Każde stowarzyszenie może wejść na teren prywatny i odebrać zwierzę. Tymczasem od ograniczania praw Polaków są instytucje państwowe, a nie, często pełne dobrych intencji, osoby fizyczne - podkreśla. W projekcie nowelizacji znalazła się więc propozycja, żeby w każdej takiej interwencji brał udział Powiatowy Lekarz Weterynarii.

Organizacje prozwierzęce podkreślają, że jeśli proponowane zmiany wejdą w życie, w wielu przypadkach interwencje nie będą możliwe. - Z prostego powodu - powiatowy lekarz weterynarii pracuje od poniedziałku do piątku do godz. 15.30, a w wiele zgłoszeń otrzymujemy po godzinach jego urzędowania - tłumaczy Marta Włosek, prezeska Fundacji Na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt EX LEGE. - Może się więc okazać, że w wielu przypadkach na interwencję może być już a późno, bo zwierzę będzie w tak ciężkim stanie, że nie przeżyje - dodaje.

Poseł Sachajko podkreśla, że projekt nowelizacji to tylko propozycja. - Zamiast powiatowego lekarza można wprowadzić lekarza weterynarii, z którym każda gmina ma podpisaną umowę i który musiałby być wzywany do takich interwencji - tłumaczy.

- To nie rozwiąże problemu - uważa Marta Włosek. - Tych lekarzy jest niewielu, a organizacje podejmują takich interwencji setki. Nie wyobrażam sobie, żeby mieli oni uczestniczyć w każdej interwencji w kraju - dodaje.

O zmiany w prawie apelują m.in. związki zrzeszające rolników, hodowców, a także przedstawicieli przemysłu futrzarskiego. - To nie przypadek, zwróćmy też uwagę na samą nazwę parlamentarnego zespołu. Powiedzmy wprost, w tych zmianach chodzi o to, by jeszcze skuteczniej chronić prawa właścicieli, a nie zwierząt - ocenia Marta Włosek.

Fundacja Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva! zamieściła w internecie petycję, wyrażającą sprzeciw wobec proponowanej nowelizacji prawa. Podpisało ją już 150 tysięcy osób.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski