Posłowie i senatorowie utworzyli Lubelski Zespół Parlamentarny

Zespół powstał oficjalnie w ubiegły czwartek, w poniedziałek jego przedstawiciele po raz pierwszy spotkali się z mediami. Parlamentarzyści zapowiedzieli, że chcą doprowadzić m.in. do zmiany sposobu podziału pieniędzy z funduszu zapasowego NFZ - żeby wpływ na decyzje w tej sprawie miał nie tylko prezes Funduszu ale także sejmowe komisje. Zdaniem posłów dzięki temu więcej środków miałoby popłynąć na Lubelszczyznę. Kolejnym tematem ma być sprawa likwidacji “wąskiego gardła" w Kołbieli na trasie Lublin - Warszawa. - Przyjęliśmy regulamin naszej pracy. Uchwały zamierzamy podejmować w drodze konsensusu a jeśli w jakiejś ważnej dla regionu sprawie nie będziemy zgodni, będziemy głosować - tłumaczyła Genowefa Tokarska, posłanka PSL, przewodnicząca zespołu.

Parlamentarzyści dużo mówili o tym, że będą działać "ponadpartyjnie dla dobra regionu". Miła atmosfera szybko się jednak skończyła. - Doświadczenie pokazuje, że kiedy się nie wie, co zrobić, tworzy się zespoły. A to jest często koniec załatwiania spraw bo one w tych zespołach grzęzną - mówiła Elżbieta Kruk, posłanka PiS. - Za chwilę będziemy mogli się jednak wykazać. Na następnym posiedzeniu Sejmu nastąpi drugie czytanie ustawy budżetowej. Zobaczymy, czy uda się przeforsować poprawki ważne dla Lubelszczyzny. Proponuję przeznaczenie 50 mln zł na dokumentację techniczną dla modernizacji linii kolejowej Lublin - Warszawa - dodała. Genowefa Tokarska próbowała przerwać, tłumacząc, że konferencja prasowa to nie czas na zgłaszanie takich wniosków. - Przepraszam pani przewodnicząca ale mamy wszyscy takie same prawa. Pani ma tylko ułatwiać nam pracę - odparła Kruk.

- Nie chodzi o to, żeby informować o zgłaszaniu 25 poprawek do budżetu, z których żadna nie przejdzie. Lepiej byłoby informować o tych, które udało się przeforsować. Musimy też działać z dużym wyprzedzeniem, a nie tuż przed głosowaniami - ripostował Mariusz Grad z PO.

Głos zabrali też posłowie PiS Adam Abramowicz i Sławomir Zawiślak, którzy prześcigali się w wyliczaniu, czym, ich zdaniem, powinien zająć się Zespół. Wymienili m.in. budowę S19. Tokarska zauważyła, że parlamentarzyści w czwartkowym, inauguracyjnym posiedzeniu Zespołu w Sejmie, nie uczestniczyli. - Dlatego proszę, żeby swoich wniosków nie zgłaszać teraz tutaj ale do prezydium Zespołu. Potem, podczas posiedzeń, będzie czas, żeby o nich rozmawiać - stwierdziła.

Lubelski Zespół jest trzecią taką grupą w Sejmie - po łódzkiej i karpackiej. Jak lubelscy parlamentarzyści chcą osiągać swoje cele? - M.in. mobilizując do współpracy posłów i senatorów z innych regionów. W sprawie podziału środków z funduszu zapasowego NFZ "pozyskamy" np. kolegów z Podkarpacia, bo to sprawa ważna także dla tego regionu - podkreślał Jan Łopata z PSL.

To nie pierwszy taki zespół utworzony przez lubelskich parlamentarzystów. W 2008 r. powstał Blok dla Lubelszczyzny. Skupiał dziesięciu posłów, którzy spotkali się kilka razy i nie osiągnęli żadnych sukcesów. Członkowie nowego Zespołu zapowiadają, że tym razem będzie inaczej.

Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!