Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Posłowie murem za naszym autem

Barbara Majewska
- Jeśli nasz zakład upadnie, polska armia będzie musiała jeździć zagranicznymi autami - twierdzi zakładowa Solidarność.
- Jeśli nasz zakład upadnie, polska armia będzie musiała jeździć zagranicznymi autami - twierdzi zakładowa Solidarność. Fot. Jacek Babicz
Dzięki naszej interwencji lubelscy parlamentarzyści rozpoczęli wspólną walkę o rządowe zamówienia na honkera. Wczoraj wręczyli pismo premierowi Donaldowi Tuskowi z prośbą o wsparcie. Na kolejnym posiedzeniu Sejmu skierują zapytanie do ministra obrony narodowej o przyczyny rezygnacji z usług lubelskiej fabryki.

O tragicznej sytuacji firmy DZT Tymińscy, która w tym roku przejęła prawa do produkcji honkera, pisaliśmy wielokrotnie. MON zapowiedziało, że do końca 2010 r. nie zamówi w Lublinie ani jednego pojazdu. Dla lubelskiej spółki oznacza to likwidację zakładu. Po naszych publikacjach sprawą zainteresowali się politycy. Pod apelem do premiera podpisało się 26 z 27 posłów z Lubelszczyzny.

- To nasza pierwsza wspólna inicjatywa w obecnej kadencji. Liczba podpisów powinna zrobić wrażenie na premierze - podkreśla Wojciech Żukowski (PiS), pomysłodawca akcji.

To on przygotował wystąpienie do szefa rządu. W zbieraniu podpisów w sejmowych korytarzach pomogła mu posłanka Joanna Mucha (PO). Posłowie zwracają uwagę na to, że przez brak rządowych zamówień pracę w fabryce straci 50 osób, a kolejnych kilkaset w firmach wykonujących podzespoły do honkera. Co więcej, likwidacja zakładu uniemożliwi serwisowanie wojskowych pojazdów. Przypomnijmy, że na wyposażeniu sił zbrojnych znajduje się blisko 2 tys. honkerów we wszystkich dostępnych wersjach.

- Jeśli nasz zakład upadnie, polska armia będzie musiała jeździć zagranicznymi autami - kwituje Andrzej Chrząstowski, szef związku zawodowego "Solidarność" w fabryce. - Cieszymy się, że losy lubelskiej motoryzacji nie są obojętne naszym parlamentarzystom - dodaje związkowiec.

Jedynym posłem, który nie podpisał apelu, jest Grzegorz Raniewicz (PO). Swoją decyzję tłumaczy tym, że pismo powinno być lepiej zredagowane. - Zabrakło w nim na przykład nazwy firmy, która produkuje auta - wyjaśniał nam wczoraj Raniewicz, podkreślając jednocześnie swoje poparcie dla starań jego kolegów parlamentarzystów.

Integracja w walce o honkera stanie się faktem również na szczeblu lokalnym. Wspólne pismo do MON z prośbą o wznowienie zamówień zapowiedziały już władze Lublina i Rada Miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski