Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Posłowie zatrudniają młodych pracowników

DUN
archiwum Polskapresse
Parlamentarzyści PO i PSL oraz Ruchu Palikota chcą, żeby Polacy pracowali dłużej - do 67 roku życia. Ale w poselskich biurach i siedzibach partii trudno znaleźć osoby po czterdziestce, o starszych nie wspominając.

Najmłodszych pracowników w swoim biurze ma Magdalena Gąsior-Marek z PO: 21, 24 i 33 lata. Joanna Mucha (PO) zatrudnia 26-latka, Henryk Smolarz (PSL) - 25-latkę, a Zofia Popiołek (RP) - 29-latkę. Trzydziestokilkuletnich pracowników mają Jan Łopata (PSL) i Grzegorz Raniewicz (PO).

- Poszukiwałem akurat osoby do biura, kiedy zgłosiła się pani, poszukująca pracy. Zatrudniłem ją, bo miała odpowiednie kompetencje. Wiek nie miał żadnego znaczenia. Gdyby była to osoba starsza też bym ją przyjął - podkreśla Jan Łopata. Idodaje, że w biurach poselskich rzeczywiście często pracują osoby młode: Ale nie ma to nic wspólnego z dyskryminowaniem starszych. Poprostu tacy ludzie chętniej się zgłaszają, bo jest to zajęcie zapewniające dobry start w zawodowe życie. W biurach poselskich konieczna jest znajomość komputera i internetu, a to jest jednak domeną młodych - mówi Łopata.

Na tym tle wyjątkiem jest Mariusz Grad z PO, którego pracownicy mają 47 i 57 lat. - Są to osoby, które znałem wcześniej z działalności społecznej, dlatego zaproponowałem im pracę. Zależało mi na ich doświadczeniu - podkreśla Grad.

Stanisław Żmijan, szef POw regionie, zatrudnia osoby wwieku 28 i 57 lat. - Młodzi są aktywniejsi, a poza tym biegli m.in. w nowoczesnych systemach komunikacji, które w kontaktach z wyborcami są bardzo ważne. Starsi z kolei mają doświadczenie, często lepiej potrafią rozmawiać z ludźmi, którzy przychodzą do biura z problemami. Dlatego próbuję znaleźć złoty środek. Myślę, że w tym sensie wpisuję się w pomysł reformy emerytalnej, którą jako PO lansujemy - zaznacza Żmijan. Ale już w regionalnym biurze POw Lublinie pracują głównie ludzie urodzeni w latach 80. - W dużej części są to osoby związane z naszą młodzieżówką - tłumaczy poseł Żmijan.

Starszym trudno znaleźć pracę

Osobom po pięćdziesiątce nie jest łatwo znaleźć zatrudnienie. Z danych Urzędu Statystycznego w Lublinie wynika, że w ostatnim kwartale ub. r. wśród miliona pracowników w regionie tylko 150 tys. stanowiły osoby po 55 roku życia (gorzej było tylko w grupie 15-24 lata).

- Pracodawcy oczywiście nie stawiają wprost wymagań co do wieku pracowników, ale często kandydatury osób po 50. odrzucają - przyznaje Marzena Misztal z agencji pracy Start People.- Przyczyny mogą być różne. Czasami właściciele firm obawiają się, że taka osoba będzie częściej niż młodsza przebywać na zwolnieniach lekarskich. Albo że nie będą mogli od niej wymagać dużego wysiłku w przypadku prac fizycznych - dodaje.

- Problem osób "50 plus" zauważył nawet ustawodawca, określając tę grupę jako osoby będące w trudnej sytuacji, potrzebujące wsparcia w postaci np. szkoleń - tłumaczy Monika Rynkar, z-ca dyr. Miejskiego Urzędu Pracy w Lublinie. - Czasami zaawansowany wiek może być jednak atutem. Np. jeśli ktoś poszukuje księgowej, doceni posiadane przez starszą osobę doświadczenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski