Obrończynie srebrnych medali sprzed roku co prawda w miniony weekend w lubelskiej hali MOSiR dwukrotnie triumfowały (78:73 i 77:74), ale zwłaszcza w niedzielnej konfrontacji nie obyło się bez nerwów, zupełnie niepotrzebnych nerwów.
Akademiczki po pierwszej połowie prowadziły już 42:24… – Myślę, że zagraliśmy najlepszą pierwszą połowę w tym sezonie. Później kontuzja Magdy trochę nas wybiła z rytmu, a to było szczególnie widać w defensywie, bo jest to nasz najlepszy obrońca. Też mamy krótszą rotację i po przerwie widać było to zmęczenie – uważa trener Krzysztof Szewczyk.
W czwartej kwarcie na prowadzenie wyszły nawet gdynianki (69:71). Momentalnie odpowiedziała Sparkle Taylor (71:71). W kolejnej akcji przyjezdne popełniły błąd kroków i sędziowie piłkę przyznali lubliniankom. Punkty, po akcji „dwa plus jeden”, zdobyła Aleksandra Zięmborska (74:71). Przewagi lublinianki już nie oddały i jedną nogą są w półfinale.
– To play-offy, więc czujemy, że to jeszcze nie koniec. Wiemy, że Gdynia będzie u siebie walczyła. Rywalki będą bardzo dobrze przygotowane. Szykujemy się na ciężkie mecze – przestrzega przed wyjazdem na Pomorze trener Szewczyk.
AZS UMCS ma nad rywalkami nie tylko przewagę dwóch wygranych, ale również przewagę mentalną wynikającą z faktu, że zespół lubelski wygrał dziewięć ostatnich konfrontacji z drużyną Arki.
Sobotnia potyczka rozpocznie się o godzinie 18:00.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?