Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Powidoki”. Bezcielesny Strzemiński

Urszula Wolak
Bogusław Linda w roli Władysława Strzemińskiego
Bogusław Linda w roli Władysława Strzemińskiego Pawel Lacheta/ Polska Press/ Express Ilustrowany
W ostatnim filmie Andrzeja Wajdy - „Powidoki” - powracają motywy charakterystyczne dla całej twórczości reżysera. Opowieść o kilku ostatnich latach życia malarza Władysława Strzemińskiego (Bogusław Linda) przenosi nas do socrealistycznej Polski, w której wszelkie przejawy indywidualności są brutalnie deptane przez komunistyczny system.

Wybitna jednostka w konfrontacji z nieugiętą władzą pozostaje bez szans na przeżycie. „Powidoki” wbrew wszystkim zapowiedziom nie opowiadają jednak o walce malarza z ustrojowym molochem. Są bardziej historią o sprzeciwie człowieka, który stracił przez to wszystko, ale pozostał wierny sobie, swoim artystycznym i ideologicznym przekonaniom.

Andrzej Wajda zatrzymał się jednak w „Powidokach” jedynie na obrazowaniu niezłomnej postawy Strzemińskiego w kontekście społeczno-politycznych przemian, jakie zachodziły w ówczesnej Polsce. Autor „Popiołu i diamentu” nie zagłębia się, jak sugeruje tytuł, w akt twórczy Strzemińskiego. Nie wskrzesza na ekranie jego artystycznego spojrzenia, a przecież powidoki według definicji malarza - teoretyka oznaczają przecież wewnętrzne obrazy powstające na siatkówce oka po chwili patrzenia na przedmiot odbijający światło albo na samo źródło światła.

To mógł być interesujący punkt wyjścia do opowieści o twórczości Strzemińskiego wcale nie wykluczający wątku walki jednostki z systemem, ale nie został on w ogóle wykorzystany. Dlatego „Powidoki”, zrealizowane dodatkowo w akademickim stylu - zbyt konserwatywnym, jak na laureata nagrody Bauera (za film „Tatarak”, którą przyznaje się filmowcom przekraczającym granice konwencjonalnego stylu), pozostawiają wielki niedosyt i zamiast zachwytu wywołują wielkie rozczarowanie. I wieńczą twórczość Andrzeja Wajdy bez fajerwerków.

Najsłabszą stroną „Powidoków” jest warstwa dialogowa utkana przede wszystkim z komunistycznych manifestów i fragmentów „Teorii widzenia” Strzemińskiego. Wszystko zostaje podane na tacy, otwarcie i dosadnie. Nawet sylwetka malarza zostaje zaprezentowana dosłownie i w przenośni w szkolny sposób podczas lekcji edukacyjnej w muzeum, gdzie przewodniczka przedstawia uczniom fakty z życia Strzemińskiego i definiuje jego sztukę akcentując również osobisty i artystyczny związek malarza z rzeźbiarką Katarzyną Kobro.

Dosadności tego rodzaju jest w filmie znacznie więcej. Ujawniają się one choćby w wizualnych metaforach, których inscenizacyjny kunszt przytłoczony zostaje koniec końców przez oczywisty ciężar przekazu.

Liczyłam, że „Powidoki” Wajdy (który przecież studiował na Akademii Sztuk Pięknych malarstwo i nieraz udowadniał, że plastyka obrazu jest dla niego bardzo ważna), będą polską odpowiedzią na „Pana Turnera” Mike’a Leigh. Że zmagania Strzemińskiego z życiem w stalinowskiej Polsce (malarz stracił rękę i nogę w czasie I wojny światowej, co dodatkowo potęguje dramatyzm jego losów) i materią sztuki ukaże Wajda w sensualny, nowatorski sposób.

Liczyłam również, że reżyser pochyli się w „Powidokach” nad dolą umęczonego człowieka, ukazując wręcz fizjologiczny wymiar jego cierpienia, wszak sam Strzemiński, tworząc nowatorską „Teorię widzenia” była zafascynowany fizycznym aspektem oka, jako właściwego miejsca powstawania obrazów.

Jak Strzemiński radził sobie z podstawowymi czynnościami? Jak samotny, kaleki mężczyzna zapinał koszulę? Jak radził sobie z udręką codzienności po prostu, gdy władza odebrała mu pracę i chleb? Tego z „Powidoków” się nie dowiemy.

„Powidoki”, reż. Andrzej Wajda
Występują: Bogusław Linda, Zofia Wichłacz, Bronisława Zamachowska
Przedpremiera filmu odbędzie się jutro i w środę w Kinie Pod Baranami, o godz. 19
Oficjalnie „Powidoki” wejdą do kin 13 stycznia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: „Powidoki”. Bezcielesny Strzemiński - Dziennik Polski

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski