Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powiew optymizmu. Gonçalo Feio wyleczy chory Motor?

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
(Pierwszy trening pod okiem okiem Feio dzisiaj o godzinie 16:00)
(Pierwszy trening pod okiem okiem Feio dzisiaj o godzinie 16:00) fot. Kamil Wojdat
Portugalczyk podczas pierwszej konferencji prasowej, mimo aktualnej sytuacji w klubie, starał się wlać w serca kibiców sporo optymizmu.

Wchodzę tutaj czując, że jesteście smutni, w trudnym momencie. Chcę, żebyśmy od dzisiaj zmienili ten sposób myślenia. Przed nami doskonała szansa, aby pokazać, że potrafimy razem wyjść z tej sytuacji. Mamy chęci, charakter i zasoby ludzkie, aby wyciągnąć ten klub z trudnego położenia, w jakim się aktualnie znajduje. Motor jest ważniejszy niż jakikolwiek trener, zawodnik czy działacz. Naszą siłą ma być drużyna – mówił wczoraj nowy szkoleniowiec. – Tylko na ludziach można budować i rozwijać klub. Nie będę obiecywał wyników, ale mogę powiedzieć, że z tym zespołem ludzie będą się identyfikować. Mamy reprezentować miasto oraz ludzi z regionu. Z tego co udało mi się dowiedzieć, to jego mieszkańcy opierają swoje życie na skromności, zaangażowaniu i dużej pracowitości. Kibice chcieliby w Lublinie piłki na wyższym poziomie. Pewnie zastanawiacie się, jak to osiągnąć. Moja odpowiedź na dziś jest szybka i prosta. Przez etos pracy – dodawał.

Nowy trener i dyrektor sportowy w Motorze Lublin

Wspólnie z nim do Lublina przyszedł Paweł Tomczyk, który został nowym dyrektorem sportowym, a niebawem ma przejąć także obowiązki prezesa zarządu.

Schodzę ze zdecydowanie wyższego poziomu. Gdyby Motor nie był moim klubem, nawet bym o tym nie myślał. Wracam do Lublina po piętnastu latach. Właśnie wtedy po raz ostatni grałem w Motorze i wtedy po raz ostatni ten klub był w 1. lidze. Trzydzieści lat temu natomiast była tu ekstraklasa. Nie ukrywajmy, teraz jesteśmy daleko z tyłu. Przed nami bardzo trudne zadanie. Chciałbym stworzyć solidne podwaliny. Żeby nie było tak jak teraz, że ktoś przychodzi i jest spalona ziemia. Możemy się oszukiwać, ale nie jesteśmy w stanie ani grać na szczeblu centralnym, na co przecież zarówno klub jak i miasto zasługują, ani nie jesteśmy w stanie wychować i przygotować zawodników, którzy mogliby grać na wspomnianym szczeblu centralnym. Taka jest prawda. Chcę żeby to się zmieniło. Dołożę do tego wszelkich starań – komentował nowy dyrektor sportowy. – Moim celem jest stworzyć środowisko, w którym chłopcy z Lublina i okolic mieli swoje miejsce do rozwoju na wysokim poziomie i nie będą musieli wyjeżdżać, nie widząc tu dla siebie perspektyw. Może to brutalne, ale tak teraz jest. Żeby to zrobić, potrzebujemy konsolidacji całego środowiska sportowego w Lublinie – dodawał Tomczyk.

Świadomość popełnionych w ostatnim czasie błędów ma właściciel Motoru, Zbigniew Jakubas. – Piłka nożna to też biznes. Ja tak naprawdę jestem w tej dyscyplinie od trzech miesięcy. Przez wcześniejsze półtora roku nie zajmowałem się klubem. Myślałem, że prezes, zarząd i kadra kierownicza wiedzą, co robią. Wyszło jak wyszło. To może mój osobisty błąd, ale nie byliśmy przygotowani na scenariusz, w którym nie wchodzimy do 1. ligi. W pewnym momencie zostało bardzo mało czasu na skompletowanie zespołu. Stąd też mamy wyniki, jakie mamy – twierdzi inwestor.

Swoje spostrzeżenia ma też Tomczyk. – Może do klubu trafiało zbyt wielu graczy, dla których bycie w drugoligowym Motorze to szczyt marzeń. Ani dla mnie ani dla Gonçalo 2. liga w Lublinie takim szczytem nie jest. Będziemy selekcjonować piłkarzy tak, aby przychodzili tu tylko tacy, którzy będą chcieli rozwijać siebie oraz klub i iść do góry – zauważa

Do góry Motor chce też wywindować trener. Portugalczyk ma nadzieję, że to się uda. – Zespół jest chory, ale diagnostyka kompleksowa. Wierzę, że będę potrafił uleczyć tę chorobę. Dlatego podchodzę do wszystkiego z dużym optymizmem – ocenia.

Sztab się nie zmieni. Pojawi się w nim jednak jedna nowa twarz. – Każda osoba związana z Motorem będzie miała szansę pokazać swoje umiejętności, lojalność i pracowitość Do drużyny przychodzi ze mną natomiast trener Mateusz Stolarski. To szkoleniowiec, z którym spotkałem się w Wiśle Kraków, a który w poprzednim sezonie, jako asystent w Stali Rzeszów awansował do 1. ligi – wyjaśnia Feio.

Pierwszy trening pod okiem Portugalczyka żółto-biało-niebiescy odbędą dzisiaj o godzinie 16:00. – Już na nim chcę zobaczyć różnicę. Jutro chcę widzieć jeszcze większą różnicę i tak z każdym kolejnym dniem. Chcę, aby w niedzielę w Krakowie wyszedł już mój Motor. Mówienie, że trener potrzebuje miesiąca czy dwóch to alibi. Różnica musi być od pierwszego dnia. Oczywiście nie wszystko będzie idealnie, ale już w Krakowie chcę widzieć odmieniony zespół – kończy trener.

Wyjazdowe spotkanie 12. kolejki eWinner w. Ligi z Hutnikiem rozpocznie się o godzinie 12:00.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski