Powstający most na Bystrzycy zostanie bezimienny

Nie Lubelskich Drukarzy, nie Lubelskiego Rocka ani też Niezależnego Zrzeszenia Studentów - budowany most na Bystrzycy nie będzie miał patrona. To wtorkowe rozstrzygnięcie ratuszowego zespołu ds. nazewnictwa ulic. Członkowie zespołu przyjęli zasadę, że przepraw przez rzeki nie będą nazywali.

- Do tej pory nie było w Lublinie praktyki nazywania mostów - przyznała Halina Danczowska, szefowa zespołu.

Wyjątkiem jest „stary” most na Bystrzycy, który nosi imię jego twórcy Mariana Lutosławskiego. Przy czym tej nazwy używa niewiele osób. Częściej mówi się o nim - most Kultury.

Do miana patrona nowo budowanego mostu na Bystrzycy pretensje rościło sobie kilka propozycji.

Studenci z KUL oraz UMCS zabiegli o to, aby nosił imię Niezależnego Zrzeszenia Studentów.

- W tym roku przypada 35 rocznica założenia zrzeszenia - mówił Kamil Rolek, przewodniczący NZS w KUL.

Alternatywą było imię most Lubelskiego Rocka. Wniosek złożył lubelski Fan Club The Beatles.

- Lublin przez lata był polskim zagłębiem muzycznym. A zespoły takie jak Budka Suflera, Bajm czy Urszula znajdują się we wszystkich encyklopediach - argumentował Krzysztof Werner, prezes lubelskiego Fan Clubu The Beatles.

Ta propozycja zyskała sobie zwolenników. - Mnie się podoba. Jest niesztampowa i niekontrowersyjna, bo nie dzieli np. ze względu na preferencje polityczne - mówił Marcin Nowak, radny miejski i członek zespołu ds. nazewnictwa.

Na liście potencjalnych patronów byli też Lubelscy Drukarze (nawiązanie do podziemnego ruchu wydawniczego w okresu PRL), Tadeusz Kwiatkowski-Cugow (poeta) czy Arena (nawiązanie do znajdującego się obok stadionu piłkarskiego).

Ostatecznie komisja nie wskazała patrona dla mostu. Co więcej, przyjęła zasadę, że nie będzie nadawać imion tego typu obiektom: ani istniejącym, ani tym, które powstaną.

- Sprawa nazwy nowego mostu jest na tę chwilę zamknięta - stwierdziła Joanna Gajak, z-ca dyrektora Wydz. Geodezji UM Lublin.