- Okres, kiedy rywalizowaliśmy, gdy każdy sobie rzepkę skrobał, powinien się skończyć. Musimy być mądrzy przed, a nie po szkodzie - podkreślał prof. Stanisław Michałowski, rektor UMCS.
„Szkoda” to wiszący nad wyższymi uczelniami spadek liczby studentów. We wtorek rektorzy UMCS, Politechniki Lubelskiej oraz Uniwersytetu Przyrodniczego poinformowali o powołaniu do życia Związku Uczelni Lubelskich.
Jak w rodzinie
Umowa to efekt zmian w prawie, które weszły w życie w 2014 r. Ułatwiają one uczelniom tworzenie związków. Umożliwiają prowadzenie wspólnych badań i inwestycji, dzielenie kadry naukowo-dydaktycznej i wprowadzanie wspólnych standardów zarządzania.
- Tworzymy związek, łączymy się, ale zachowujemy jednocześnie daleko idącą autonomię poszczególnych uczelni - zastrzegał prof. Zygmunt Litwińczuk, rektor Uniwersytetu Przyrodniczego. Litwińczuk przypominał, że Uniwersytet Przyrodniczy zaczynał swoją działalność w strukturach UMCS. - UMCS jest naszą matką - powiedział rektor UP.
- Jeśli zachować te rodzinne związki, to Politechnika Lubelska była dzieckiem raczej niechcianym - stwierdził prof. Piotr Kacejko, rektor PL.
O współpracy lubelskich uczelni, stworzeniu „akademickiego” wspólnego frontu mówiło się od dawna. A porozumienie miało obejmować pięć placówek. - Niestety, dwie uczelnie mają jeszcze trochę wątpliwości. Uniwersytet Medyczny jest jednostką podległą dwóm ministerstwom: zdrowia oraz nauki i szkolnictwa wyższego. KUL ma swoją specyfikę. Wierzymy jednak, że obie dołączą do nas - liczy Michałowski
Na powołanie związku zgodziły się na razie Senaty uczelni. Kolejnym krokiem będzie uzyskanie akceptacji Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Finałem ma być rejestracja ZUL. - Kiedy? Nowy rok akademicki rozpoczniemy już z działającym Związkiem Uczelni Lubelskich - zakłada Kacejko.
W kupie siła
Lubelski związek jest drugi w kraju. Pierwszy utworzyły trzy krakowskie uczelnie: AGH, Politechnika Krakowska i Uniwersytet Rolniczy.
- Związek będzie mógł łatwiej i taniej kształcić studentów, których liczba się zmniejsza - podkreślał Michałowski.
Konkrety? - Kanclerze już rozmawiają o tym, aby wspólnie zamawiać dostawę mediów, m.in. wody, ciepła, prądu - wskazywał rektor UMCS.
Uczelnie mówią np. o łączeniu kierunków. Chcą organizować wspólne szkolenia dla kadry, uzupełniać się w badaniach naukowych. Ale też walczyć o dotacje. - I wykorzystywać w pełni infrastrukturę techniczną oraz badawczą, którą dysponujemy - dodał Litwińczuk.
Rektorzy przypominali, że na inwestycje lubelskie wyższe uczelnie wydały w ciągu ostatnich pięciu - sześciu lat około milarda złotych.
Co dla studenta?
Na UMCS, PL i UP kształci się ponad 40 tys. żaków (pracuje na nich ok. 6 tys. osób). - Jedną z korzyści, którą odczują studenci, będzie stworzenie silnego biura karier. Nasze ma obecnie bardzo szczupłą obsadę, pracują w nim trzy osoby. Pozostałe uczelnie też mają takie biura. A przecież może funkcjonować jedno, dobrze wyposażone i z liczną kadrą doradczą - wyliczał Kacejko.
Uczelnie zapowiadają też tworzenie wspólnych klubów sportowych czy współpracę na polu kultury.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?