Sezon Tauron Basket Ligi dla drużyn z dolnej części tabeli powoli dobiega końca. Start Lublin zagra jeszcze tylko cztery mecze. Ostatni za nieco ponad dwa tygodnie. Dlatego w lubelskim klubie powoli szykują się do przyszłych rozgrywek, w których poprzeczka będzie zawieszona już znacznie wyżej. Czerwono-czarni będą bowiem musieli liczyć się z możliwością spadku do pierwszej ligi.
– Mamy tego świadomość – zapewnia Arkadiusz Pelczar, prezes Startu. – Liga jest wymagająca, także pod względem finansowym. Organizacyjnie jesteśmy pozapinani, niestety brakuje nam wyniku sportowego. Do tego potrzebujemy wzmocnień, a na nie musimy mieć pieniądze – mówi.
Lublinianie dysponują jednym z niższych budżetów w lidze. Fani nie mają co liczyć, że w krótkim czasie zdecydowanie się to zmieni. – Ciężko jest znaleźć firmy, które dadzą nam od zaraz 2 miliony złotych. Szukamy tych drobnych, ale robią to też inne kluby. Musimy mieć taką ofertę, która zachęci do finansowania właśnie koszykówki – podkreśla sternik klubu. Ma być jednak, podobnie jak rok temu, lepiej niż w sezonie poprzedzającym. – Robimy wszystko, by budżet się zwiększył. Od stycznia cały czas szukamy nowych źródeł finansowania. Choć z drugiej strony nasza praca nad tym aspektem nie ustaje. Klub nie ma przerwy.
Czerwono-czarni, myśląc o utrzymaniu, muszą wzmocnić skład. W trwających rozgrywkach przede wszystkim widoczny jest brak lidera, jakim rok temu był Bryon Allen. Kogoś, kto pociągnie zespół, gdy reszcie nie idzie. Tym razem jednak rewolucja kadrowa nie jest planowana. – Chcemy w dużej części utrzymać ten skład, który mamy. Poza tym szukamy dwóch mocnych Polaków. To dla nas najważniejsza rzecz, mamy już całą „układankę”. Dopiero potem będziemy rozglądać się za graczami zagranicznymi – opowiada Pelczar. Konkretów jednak jeszcze brak. – Pozycje, nazwiska? Jeszcze na to za wcześnie – dodaje.
Wciąż dużo będzie zależało od tego, czy zespół „wstrzeli” się z transferami. Na „nazwiska” na pewno nie będzie pieniędzy. – Mamy wziąć zawodników po to, żeby za pół roku zastanawiać się, jak im zapłacić? Nie o to w tym chodzi. Każdy chce dostać za swoją pracę wynagrodzenie. Małe czy duże, ale musi ono być na czas. Wiarygodność i zabezpieczenie finansowe to dla nas podstawa – mówi Pelczar.
Klub, lekko mówiąc, nie należy do najbogatszych, a kadra nie jest najmocniejsza. Mówi o tym sam wynik sportowy, bo Start sezon 2015/2016 zakończy najprawdopodobniej na ostatnim miejscu w tabeli. Pojawia się pytanie: czy miejsce Startu jest w ekstraklasie? Pelczar nie ma wątpliwości. – Możemy zakopać sprawę i powiedzieć „nie, nic tu nie będzie”. Ale my cały czas pracujemy, staramy się i chcemy robić to najlepiej jak potrafimy. Powoli polepszamy nasz produkt. Czynników składowych, poza wynikiem, jest dużo: organizacja, marketing, promocja wydarzeń. Trzeba to tylko dobrze pospinać, a na to potrzeba czasu – kończy szef lublinian.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?