Młody pasjonat przyrody ze Zwierzyńca zrobił zdjęcia śladów zwierzęcia 3 lutego. I wysłał je do Parku. Pracownicy zareagowali jednak później: - Nasz pracownik pomyślał, że to dowcip jego znajomych - mówi Andrzej Tittenbrum z Roztoczańskiego Parku Narodowego. - Zareagowaliśmy dopiero 9 lutego. Dzień później, znalazłem kolejne tropy siedem kilometrów od pierwszych.
Tittenbrum nie ma wątpliwości, że ślady zostawił niedźwiedź brunatny. Takie same widział w Tatrach, gdzie występują te zwierzęta. - Niestety trudno ocenić gdzie poszedł, bo przyszły roztopy i ślady zniknęły - dodaje Andrzej Tittenbrum.
To może być pierwszy udokumentowany na Roztoczu ślad niedźwiedzia brunatnego. Ostatnia wzmianka o brunatnym drapieżniku na naszych terenach pochodzi z XVIII wieku. Niedźwiedź miał być wtedy zastrzelony koło Panasówki, ale to raczej legenda niż fakt. Co przyciągnęło go teraz na Roztocze? - Podejrzewam, że to jest młody samiec, a młode samce różnych gatunków mają tendencje do włóczenia się - mówi pracownik RPN.
Teorie na to skąd przybył miś są dwie. Jedna wersja zakłada, że przyszedł z Bieszczad. Niedźwiedzie potrafią pokonać dziennie nawet kilkadziesiąt kilometrów. Druga wersja jest taka, że miś uciekł, np. z cyrku.
Więcej na ten temat przeczytacie na zamosc.naszemiasto.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?