Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownik hipermarketu pozywa firmę do sądu

JACEK SZYDŁOWSKI [email protected] Fot. Jacek Świerczyński
– Przepracowałem tam sześć lat i zawsze dobrze mnie oceniano – twierdzi Rafał Kowalczyk.
– Przepracowałem tam sześć lat i zawsze dobrze mnie oceniano – twierdzi Rafał Kowalczyk.
Kierownik ochrony z marketu w Świdniku domaga się cofnięcia nagany i wypłaty zaległego wynagrodzenia. Twierdzi też, że bezpodstawnie zwolniono go z pracy.

– Przepracowałem tam sześć lat i zawsze dobrze mnie oceniano – twierdzi Rafał Kowalczyk. – Były nagrody i pochwały. Odpowiadałem nie tylko za ochronę, ale również za dostawy i dział techniczny.

Kłopoty pana Rafała zaczęły się w październiku ubiegłego roku. Zbiegły się z reorganizacją w Carrefour Polska. Nowa dyrektor regionalna przeprowadziła wówczas kontrolę w świdnickim markecie. Trafiła na bałagan w magazynie. Szef ochrony i dyrektor supermarketu dostali nagany.

– Moi ludzie pakowali towar do wysyłki gdy przyjechała spóźniona dostawa świeżej żywności. Trzeba ją było szybko rozładować, żeby się nie zepsuła. Pracownicy przerwali więc pakowanie i zabrali się za wyładunek – wyjaśnia Kowalczyk.

Kowalczyk odwołał się od nagany, ale bez skutku. – Przy następnej wizycie dyrektor regionu przekazała mojej przełożonej, że „jestem do odstrzału” – dodaje Kowalczyk. – Dowiedziałem się o tym, a kilka dni później miałem wypadek samochodowy. Leżałem w szpitalu, a potem przez ponad miesiąc byłem na zwolnieniu.

Pan Rafał liczył się z tym, że po powrocie do pracy może zostać dyscyplinarnie zwolniony. Dlatego zwrócił się o pomoc do związków zawodowych. Związkowcy wynegocjowali kompromis. Kowalczyk miał odejść z pracy z powodu likwidacji stanowiska. W zamian firma zobowiązała się uchylić naganę.

– Mam nadzieję, że przedstawiciele firmy dotrzymają słowa. W sądach jest już kilka podobnych spraw – mówi Alicja Forysiak, szefowa NSZZ „Solidarność” w Carrefour Polska.

Jednocześnie Rafał Kowalczyk domaga się od firmy oficjalnego uchylenia nagany. Złożył w tej sprawie pozew do Sądu Pracy. Będzie się też domagał wypłaty zaległej pensji za czas zwolnienia. Firma nie chce płacić, twierdząc, że zaginęły niezbędne dokumenty.

– Jeśli są kopie i potwierdzenia odbioru, to firma musi zapłacić – mówi Krzysztof Sudoł, zastępca okręgowego inspektora pracy w Lublinie. – To, że zgubiono dokumenty nie jest problemem pracownika.

Kowalczyk ma wszystkie niezbędne potwierdzenia. Niebawem złoży drugi pozew o wypłatę wynagrodzenia. Carrefour Polska zapewnia, że odniesie się do sprawy. Na oficjalne stanowisko firmy czekaliśmy blisko tydzień. Bez skutku.

WALCZĄ Z CARREFOUREM

Rafał Kowalczyk już kolejnym pracownikiem Carrefour, który walczy z firmą w sądzie. Pozew o odszkodowanie za szkodliwe warunki pracy złożył też jeden z szeregowych pracowników hipermarketu w Lublinie. Firma nie uznaje jego roszczeń i czeka na kolejną rozprawę.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski