System przyznawania nagród prezesom spółek, których właścicielem jest miasto, zakłada, że raz do roku rada nadzorcza takiej firmy może wystąpić do prezydenta Lublina z propozycją wypłaty gratyfikacji. Jest ona przyznawana wtedy, kiedy praca szefa spółki zostanie pozytywnie oceniona, a firma wypracuje zysk. Rekordzistą w tym roku jest LPEC. Przyznanie 41,5 tys. zł prezesowi firmy zaproponowała ra-da nadzorcza.
- Nie jestem upoważniony do przekazywania informacji dotyczących wysokości proponowanych nagród - uciął Jacek Drozd, jej przewodniczący.
Jerzy Deska, prezes TBS "Nowy Dom", ma szansę otrzymać dodatkowo 23,7 tys. zł.
- TBS jest jednym z najlepiej funkcjonujących firm tego typu w Polsce. Ściągalność czynszów jest bardzo wysoka. Nie ma problemów ze spłatą kredytu, a inwestycje są wykonywane zgodnie z planem. Dlatego wystąpiliśmy o przyznanie nagrody - tłumaczy Marek Koryciński, przewodniczący rady nadzorczej TBS "Nowy Dom".
Trzecim z obdarowanych ma zostać Krzysztof Krzyżanowski. Dla niego decyzja o przyznaniu ekstrapieniędzy oznacza, że jego konto zasili prawie 30 tys. zł.
- Trochę mi niezręcznie wypowiadać się na ten temat. Decyzje w tej sprawie podejmuje właściciel, czyli prezydent - mówi w rozmowie z nami Krzyżanowski.
Gigantyczne nagrody bulwersują za to Dariusza Sadowskiego, radnego SdPl.- W budżecie miasta brakuje pieniędzy. Mamy do czynienia z kryzysem. Odczują go również nasze spółki i w tej sytuacji można śmiało powiedzieć, że proponowane przez rady nadzorcze kwoty są olbrzymie.
Jego zdaniem, ich wypłata w proponowanej wysokości to wyjątkowa rozrzutność.
- Nie jestem sobie w stanie nawet wyobrazić takiej sytuacji. Wszyscy powinni oszczędzać, a zwłaszcza firmy komunalne, które żyją z usług dla mieszkańców - ocenił.
Elżbieta Kołodziej-Wnuk, z-ca prezydenta Lublina, nie chciała wczoraj ujawnić, czy miasto zaakceptuje nagrody, a jeśli tak, to w jakiej wysokości.
Nie wszyscy jednak otrzymają ekstrapieniądze. Nagrody nie dostał Czesław Rydecki, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej, bo jego firma w dalszym ciągu pozostaje na dużym minusie. Z pieniędzmi pożegnał się też Tadeusz Fijałka, do niedawna szef Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. W jego przypadku powodem było to, że nie dostał absolutorium za poprzedni rok pracy.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?