Działacze UPR podkreślają, że spotkanie z Grzegorzem Braunem na KUL miało miejsce 11 kwietnia i przez miesiąc nic w tej sprawie się nie działo. W maju sprawę ujawniła Gazeta Wyborcza.
- Natychmiast dyżurni politycy i autorytety zaczynają potępiać Brauna i domagać się ekspiacji ze strony władz KUL-u. Na to żądanie kaja się Rektor, a pracownicy KUL piętnują Brauna. Trudno oprzeć się wrażeniu, że wróciliśmy do czasów realnego socjalizmu, gdzie partia wskazywała winnych, a usłużni intelektualiści i media dokonywali na nich publicznego linczu na rozkaz - komentuje dr Bartosz Józwiak, prezes UPR. - A Panu Grzegorzowi Braunowi, w tej atmosferze nagonki, gratuluję odwagi i bezkompromisowości w demaskowaniu fałszywych stereotypów.
Działacze UPR podkreślają: - Wyższe uczelnie tradycyjnie postrzegane są jako ostoja wolności myśli, poglądów i debaty. Jeśli na uniwersytetach nie ma swobody wypowiedzi i poszukiwań naukowych, to znaczy, że nie ma ich nigdzie w przestrzeni publicznej. Upokorzenie władz KUL-u i tchórzliwa reakcja jego pracowników naukowych stanowią skandaliczny przykład tego, kto sprawuje w Polsce rząd dusz - czytamy w oświadczeniu.
Czytaj także:
*Po słowach Brauna rektor KUL zawiesił Koło Historyków
*GW o hańbie na KUL-u: "Życiński to łajdak" (WIDEO)
*Zbigniew Piłat mówi o kulisach skandalu w KUL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?